W 9 różnych miejscach Lublina mieszkańcy miasta modlili się za swoje rodziny, miasto oraz cały świat. Wołali wraz z tysiącami ludzi na całym świecie o Boże miłosierdzie.
Niecodzienny to widok, gdy ludzie z różańcami w ręku stoją przed marketem lub przy skrzyżowaniu i modlą się.
W Lublinie, ale też w innych miastach w Polsce i na całym świecie, można zobaczyć taki obrazek raz w roku, w rocznicę beatyfikacji bł. Michała Sopoćki, spowiednika św. Faustyny. Ludzie gromadzą się w większych lub mniejszych grupach i wspólnie odmawiają Koronkę do Bożego Miłosierdzia.
- Dziś mamy taką tendencję, by to, co jest związane z wiarą, zamykać w zakrystii tudzież sypialni, żeby się z tym nie obnosić - mówi kapucyn o. Tomasz Mantyk, który wraz z prawie 50-osobową grupą ludzi modlił się koronką przy Leclercu na ul. Zana. - Wiara nie jest sprawą prywatną - podkreśla. - Każda autentycznie przeżywana jest czymś, co z natury przenika wszystkie sfery naszego życia. Dlatego chcemy z Koronką do Bożego Miłosierdzia wychodzić na ulice naszych miast, na skrzyżowania ludzkich dróg dosłownie i metaforycznie po to, by te sytuacje powierzać Bożemu miłosierdziu, które jest nieskończone i obejmuje wszystkich - dodaje.
Choć w większości uczestnicy zbiorowej modlitwy to ludzie starsi, to jednak i młodzi chcą manifestować swoją wiarę. - Wracałam ze szkoły - mówi Marysia. - Zobaczyłam, że ludzie się modlą, więc dołączyłam. Chciałam pokazać moim znajomym, którzy tu przechodzą, że naprawdę ufam Panu Jezusowi i że życie wiarą jest dla mnie naprawdę ważne.