Zmarłego pięć lat temu abp. Życińskiego wspominają wierni archidiecezji lubelskiej, diecezji tarnowskiej, wiele środowisk w kraju i za granicą. W wielu miejscach odbywać się będą dziś modlitwy za przedwcześnie zmarłego pasterza i naukowca.
- Nie dać się ogarnąć czarnym myślom, nie pozwolić, żeby naszą uwagę koncentrowało tylko to co złe i pesymistyczne. Widzieć łaskę Bożą działającą w sercu świata, poszukiwać niezgłębionych bogactw Chrystusa, wydobywać je na świat - mówił przed laty abp Józef Życiński. Jego język i styl wypowiedzi znany był i ceniony w wielu środowiskach.
Dziś w wielu miejscach w Polsce, zwłaszcza w Lublinie i Tarnowie, ale także w Krakowie i Warszawie – o modlitwie za śp. abp. Józefa Życińskiego pamiętać będzie wiele osób. W lubelskiej archikatedrze o godz. 19.00 Mszę św. w intencji swojego zmarłego poprzednika będzie sprawował abp. Stanisław Budzik, wraz z biskupami pomocniczymi oraz prezbiterium lubelskim.
- Józefie, nasz bracie, tak bardzo byłeś podobny do apostoła Pawła. Jak on w dobrych zawodach wystąpiłeś, bieg ukończyłeś, wiary ustrzegłeś. Jesteśmy przekonani, że Pan oddał Ci wieniec sprawiedliwości - powiedział podczas wieczoru wspomnień abp. S. Budzik o swoim poprzedniku.
Już pod koniec lutego nakładem archidiecezjalnego wydawnictwa „Gaudium” ukaże się nowa książka poświęcona osobie abp. Życińskiego. Tytuł publikacji jest wymowny: „Szeroko otwierał drzwi Kościoła”. Autorem jest ks. prof. Alfred Marek Wierzbicki. „Chrześcijaństwo i kultura”, „Odyseusz i Paszczak”, „Arcybiskup ludzkich dróg”, „Na areopagach myśli współczesnej”, „Józef - brat Żydów”, „Robiłby raban w Kościele” - to tylko niektóre z tytułów rozdziałów nowej książki.
- Bohaterem tej książki jest arcybiskup Józef Życiński. Chociaż staram się w niej mówić o jego życiu, myśli i działalności biskupiej, nie należy ona ani do gatunku biografii ani do gatunku monografii. Jest to esej o chrześcijaninie i biskupie, który przeżywał Kościół jako Wieczernik otwarty na wszystkie strony świata – pisze we wstępie ks. Wierzbicki.
- Bardzo lubiany przez metropolitę lubelskiego Irlandczyk ks. David Sullivan, przełożony lubelskiej wspólnoty Ojców Białych Misjonarzy Afryki, po wielu latach pobytu w Polsce i poznaniu naszego Kościoła od wewnątrz, twierdził, że polscy duchowni z niezwykłą troską dbają o ołtarz w świątyni, ale zapominają, że są w niej także drzwi, przez które wchodzą i wychodzą ludzie. Arcybiskup Życiński troszczył się o drzwi Kościoła, otwierał je bardzo szeroko, na oścież. Pragnął, aby chrześcijańskie przesłanie docierało poza granice konfesyjnej tożsamości katolickiej, pragnął również, aby słuszne i piękne idee zrodzone poza Kościołem podnosiły na duchu chrześcijan poszukujących wspólnoty wartości z wszystkimi ludźmi dobrej woli – brzmi dalszy fragment.
- Wiedział, że nie ma potrzeby przeciwstawiania ortodoksji i otwartości. Warto przywołać refleksję Prymasa Polski abpa Henryka Muszyńskiego, wygłoszoną już po śmierci swego brata w biskupstwie. „Abp Życiński potrafił łączyć ze sobą na pozór dwie przeciwstawne cechy: ortodoksję, wierność nauce Kościoła i otwartość wobec współczesnego, często zlaicyzowanego, świata. W swojej istocie nie są to jednak cechy przeciwstawne, a znamiona warunkujące się wzajemnie: im ktoś jest bardziej zakorzeniony w Bogu, tym bardziej może być otwarty na ludzi inaczej myślących, wartościujących, wyznających inną religię czy indyferentnych lub niewierzących” - czytamy w dalszym fragmencie wstępu.
- Otwierał drzwi Kościoła, aby przełamywać lęki. Często przywoływał podwójne doświadczenie Wieczernika: najpierw uczniowie Jezusa chronią się przed światem, a potem umocnieni darami Ducha Świętego wyruszają w jego dalekie regiony, w których stają się głosicielami nowości Ewangelii. Sytuacja podwójnego oblicza Wieczernika towarzyszy Kościołowi na wszystkich etapach jego rozwoju, gdy przeżywamy zmaganie się w nas lęku i apostolskiego zapału. Arcybiskup Życiński potrafił niwelować lęki postawą jednoczesnego zaufania do Kościoła i do świata. Być może zdolność do myślenia w kategoriach ewolucji pomagała mu stawać się wizjonerem przemian w Kościele i w świecie. Zamiast nostalgii za przeszłością skupiał się na trosce o wiarygodność chrześcijańskiego świadectwa. Należy zgodzić się z opinią Jana Pleszczyńskiego, że arcybiskup Życiński wytrwale pracował nad pokonywaniem lęku Kościoła przed światem oraz lęku świata przed Kościołem – pisze ks. Wierzbicki.
Książka zrodziła się z poczucia wdzięczności za styl duszpasterskiej obecności i wdzięczności za to, że szeroko otwierał drzwi Kościoła.
Józef Mirosław Życiński urodził się 1 września 1948 r. w Nowej Wsi. W latach 1990-1997 był biskupem diecezji tarnowskiej. 14 czerwca 1997 papież Jan Paweł II mianował go arcybiskupem, metropolitą lubelskim. Ingres do archikatedry lubelskiej odbył się 29 czerwca 1997 r. Zmarł nagle 10 lutego 2011 r. w Rzymie.