Do zdarzenia doszło w sobotę rano w powiecie radomskim. Pseudokibice Motoru Lublin starli się z sympatykami Stali Stalowa Wola.
Pseudokibice Motoru Lublin 28 maja zatrzymali na drodze w okolicach Skaryszewa niedaleko Radomia autokar z kibicami Stali Stalowa Wola, którzy jechali na mecz swojej drużyny do Kołobrzegu.
W związku z tym, że szalikowcy Motoru zatarasowali drogę, kibice przeciwnej drużyny wysiedli z autokaru. Doszło do regularnej bitwy, w której ucierpiał 33-letni kibic Stali Stalowa Wola. Mężczyzna w ciężkim stanie trafił do szpitala.
Wczoraj rano kibic Rafał Kocielski zmarł w radomskim szpitalu.
Wojna między kibicami odbyła się nad ranem i nie była zupełnie związana z żadnym wspólnym meczem. W wyniku całej akcji zatrzymani zostali 4 młodzi mężczyźni, którym postawiono zarzuty ciężkiego pobicia. Do wczoraj za ten czyn groziło im do 8 lat więzienia. Teraz odpowiedzą za udział w bójce ze skutkiem śmiertelnym.
Władze Motoru Lublin odcinają się od całego wydarzenia, a prezes zarządu Motoru Lublin Waldemar Leszcz wydał oświadczenie, w którym informuje, że dla klubu jest zupełnie niezrozumiałe, że w czasie przeżywania radosnych chwil, gdy na Arenie Lublin oraz podczas meczów wyjazdowych tysiące kibiców Motoru Lublin cieszy się ze zwycięstw swojej drużyny i jej awansu do baraży o II ligę, tworząc wyjątkową w skali kraju atmosferę sportowego święta, grupa osób swoimi działaniami próbuje zniszczyć wizerunek i dorobek klubu, ogromny wysiłek piłkarzy oraz entuzjazm i radość prawdziwych kibiców Motoru Lublin.
Czytaj także: