W intencji abp Józefa Życińskiego inicjatora pierwszego Kongresu Kultury Chrześcijańskiej oraz zmarłego niedawno Andrzeja Wajdy modlili się uczestnicy tegorocznego Kongresu podczas Mszy św. której przewodniczył kard. Gianfranco Ravasi.
Tradycją kongresów kultury chrześcijańskiej jest modlitwa za twórców kultury. W tym roku szczególnie polecano Bogu abp Józefa Życińskiego i Andrzeja Wajdę.
- Myślę, że abp Józef uśmiecha się do nas z nieba widząc nas zgromadzonych na kongresowych obradach, które zainicjował i na wspólnej modlitwie - mówił abp Stanisław Budzik witając zgromadzonych na Eucharystii.
Mszy św. przewodniczył kard. Gianfranco Ravasi, który zwracając się do wiernych powiedział, że w każdej liturgii mamy dwa spojrzenia, pierwsze kieruje się ku górze, ku Bogu, drugie to spojrzenie horyzontalne, kiedy patrzymy bliźniemu w oczy.
- Kiedy patrzymy bliźniemu w oczy, przywołujemy różne wspomnienia. Ja też chcę się nimi z wami podzielić - mówił kardynał. - Większość część mojego życia spędziłem nauczając, więc czuję się tu jak u siebie. Będąc wśród was chce przywołać abp Życińskiego, który był dla mnie przyjacielem nie tylko waszym biskupem. Przeżyłem z nim na Watykanie, siedząc przy jednym stole, ostatnie 2-3 godz. życia. Potem powrócił do swego pokoju, gdzie jego życie się zakończyło. Był on dla naszej dykasterii ważnym punktem odniesienia. Jego przesłanie nie może być zapomniane w świecie akademickim ponieważ nieustannie podkreślał konieczność dialogu między kulturą a wiarą, trzeba to kontynuować.
Druga z postaci, którą przywołał kardynał, był Andrzej Wajda.
- Nie poznałem go osobiście, ale widziałem 10 filmów, które nakręcił i muszę powiedzieć, że pozostanie we mnie znak jego przesłania. Z jeden strony był bardzo uważny, jeśli chodzi o różne historie, które się wydarzyły, z drugiej strony studiował mechanizmy, które napędzają człowieka. Bardzo interesujące jest wypowiedziane przez niego zdanie, w którym powiedział, że kino nie reprezentuje powierzchni społeczeństwa, ale głębokie wnętrze, które często krwawi. Z tego powodu on także jest świadkiem wiary chrześcijańskiej - mówił kardynał.