Niestety nie udało się uratować Tomasza Mackiewicza. Akcja ratunkowa została zakończona 28 stycznia.
Ekipie ratunkowej udało się uratować Élisabeth Revol. Niestety nie udało się uratować Tomasza Mackiewicza. Akcję ratunkową zakończono 28 stycznia. Polak nie był w stanie schodzić samodzielnie, miał liczne odmrożenia i cierpiał na śnieżną ślepotę, miał kłopoty z komunikacją. Mackiewicz został na wysokości ok. 7300 m n.p.m.
Francuska himalaistka w momencie rozpoczęcia akcji ratunkowej znajdowała się na wysokości ok. 6800 m n.p.m. "Braterstwo liny" kazało ekipie, która przygotowywała się do zaatakowania zimą szczytu K2 ratować życie dwójki himalaistów. Jednak szanse na uratowanie Mackiewicza już wtedy były minimalne.
27 stycznia spod K2 wyruszyły dwa śmigłowce z polskimi himalaistami, wśród których znajduje się Lublinianin - Piotr Tomala. Ekipa przygotowywała się bowiem do zimowego ataku na K2. Śmigłowce niewielkich rozmiarów i wytrzymałe, były zdolne do podróżowania w trudnych warunkach.
Przypomnijmy, że Revol i Mackiewicz tylko we dwójkę, w stylu alpejskim, i to zimą zaatakowali ośmiotysięcznik, mając świadomość, że nie istnieje plan awaryjny.
Piotr Tomala z Lublina był wraz z innymi Polakami w trakcie wyprawy zimowej na K2. Szczyt o wysokości 8611 m n.p.m. jest jedynym ośmiotysięcznikiem na świecie, którego nikomu nie udało się zdobyć zimą. Istnieje prawdopodobieństwo, że w związku z ryzykiem i wysiłkiem akcji ratunkowej zimowa wyprawa na K2 w tym roku może się nie odbyć.