Parafia na Poczekajce w Lublinie słynie z wielu rzeczy, jednak festyn, który odbywa się w kapucyńskich ogrodach jest jednym z najsłynniejszych w mieście. Dwunasty raz odbył się pod hasłem "Wspólnota to Ty i ja".
Był jednym z pierwszych w Lublinie. Pomysł na jego organizację zrodził się u kapucynów, kiedy zastanawiano się nad tym, jak z wielkiej blokowej w dużej mierze parafii zbudować wspólnotę.
- Wspólnota rodzi się wtedy, gdy ludzie razem coś robią, mają miejsce na spotkanie, podejmują jakieś działania i czują się za coś odpowiedzialni. Parafialny festyn wydawał się sposobem, by spełnić te wszystkie warunki. Z perspektywy lat można powiedzieć, że się udało - podkreślają bracia kapucyni.
O. Waldemar Grubka, proboszcz parafii
Agnieszka Gieroba /Foto Gość
Początkowo w organizację przedsięwzięcia włączyła się mała grupa ludzi, która wykonała wielką robotę. Ten, kto raz przyszedł do klasztornego ogrodu następnego roku przyprowadził kilku następnych. Tak z roku na rok powiększała się grupa ludzi zaangażowanych w przygotowanie wydarzenia oraz uczestników. Koordynację przygotowań prowadzi powstałe kilka lat temu Stowarzyszenie Przyjaciół Parafii Poczekajka.
- Z kapucynami byliśmy związani, przez wiele lat mieszkając na terenie parafii. Zawsze ceniliśmy to, że jest to wspólnota wielu różnorodnych braci, którzy służyli spowiedzią, modlitwą, prowadzili różne grupy. Można było też słuchać różnorodnych kazań, a jak była potrzeba pójść na furtę po pomoc, gdzie zawsze ktoś otworzył drzwi. Kilka lat temu wyprowadziliśmy się z parafii, ale wciąż tu wracamy do kościoła. Nie wyobrażamy sobie, by nie być na parafialnym festynie. Utarło się, że jemy spaghetti przygotowane przez siostry kapucynki i chleb ze smalcem serwowany przez zakonników, ale najważniejsza jest atmosfera życzliwości i otwartości, jaka tu panuje - mówią państwo Kwiatkowscy.
W przygotowanie atrakcji włączają się wszystkie działające przy parafii wspólnoty i wielu parafian, którzy czują się z tym miejscem związani.
Ludzie upiekli ciasta, które przynieśli do kawiarenki. Był grill, bigos, lody i wiele innych przysmaków. Do tego występy dzieci z różnych szkół, pokaz talentów, loteria fantowa, kucyki, nauka pierwszej pomocy, malowanie twarzy, dmuchane zjeżdżalnie, a nawet przenośne planetarium. Wszystko zakończył koncert, którego gwiazdą w tym roku był Krzysztof Antkowiak.