Zapisane na później

Pobieranie listy

Cukier w baku i wybuchowy żurek

Wstawali o 5 rano i ruszali w drogę. To oni przecierali szlak, którym do dziś idzie pielgrzymka z Lublina do Częstochowy. 40 lat temu udział w takim wydarzeniu był niemal nielegalny. W tym roku nie będzie tradycyjnego wędrowania przypomnijmy więc jak było kiedyś.

Agnieszka Gieroba

|

Gość Lubelski 30/2018

dodane 26.07.2018 00:00
0

Był rok 1979. Z różnych stron Polski na Jasną Górę szły nieliczne grupy pielgrzymów, pilnowane przez milicję i urzędników bezpieczeństwa publicznego. Nasyłani przez nich tajniacy robili wszystko, by zniechęcić ludzi do udziału w takim wydarzeniu. Dlatego gdy w środowisku duszpasterstwa akademickiego – którym opiekował się o. Ludwik Wiśniewski, dominikanin – zrodził się pomysł, by reaktywować pielgrzymkę z Lublina na Jasną Górę, nie starano się o żadne pozwolenia i nikogo nie pytano o zgodę. 5 sierpnia, kiedy pielgrzymka ruszała, o. Ludwik poprosił zaprzyjaźnionych studentów, by zanieśli do urzędu wojewódzkiego informację, że tego dnia z Wąwolnicy do Częstochowy wyrusza pielgrzymka. – Od tamtej pory, co roku, do dziś z naszej diecezji wyrusza pielgrzymka piesza. W tym roku będzie już 40., bo tamtą uznano za pierwszą, ale to nie była prawda. Przed I wojną światową z Lublina wyszło ich 54, ostatnia w 1914 roku, więc na transparencie, który nieśliśmy na czele, mieliśmy napis, że to 55. pielgrzymka piesza. Byliśmy pierwsi po wieloletniej przerwie, ale nie pierwsi w ogóle – wyjaśnia ks. Zygmunt Lipski, który jako jeden z pięciu kapłanów szedł wówczas z pątnikami.

Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

W subskrypcji otrzymujesz

  • Nieograniczony dostęp do:
    • wszystkich wydań on-line tygodnika „Gość Niedzielny”
    • wszystkich wydań on-line on-line magazynu „Gość Extra”
    • wszystkich wydań on-line magazynu „Historia Kościoła”
    • wszystkich wydań on-line miesięcznika „Mały Gość Niedzielny”
    • wszystkich płatnych treści publikowanych w portalu gosc.pl.
  • brak reklam na stronach;
  • Niespodzianki od redakcji.
Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.
1 / 1
oceń artykuł Pobieranie..