Nie ma tu rzeczy przypadkowych. Każdy element wystroju kościoła ma swoje symboliczne znaczenie i opowiada o historii Zbawienia. Parafianie są dumni ze swojego kościoła i chętnie pokazują go gościom. Parafia św. Andrzeja Boboli skończyła właśnie 30 lat. Uroczystościom jubileuszowym przewodniczył abp Stanisław Budzik.
Pewien ewangelicki pastor po wejściu do tego kościoła powiedział, że znalazł się we wnętrzu Biblii. Komplement był tym większy, że ewangelicy nie uznają malowideł czy symboli religijnych umieszczanych w katolickich świątyniach. Nie ma tu nic przypadkowego. Każda postać, każdy kamień czy symbol ma swoje głębokie teologiczne znaczenie. – To jeden ze sposobów na ewangelizację i edukację teologiczną ludzi – mówi ks. Jerzy Ważny, proboszcz parafii. Na przykładzie kościoła św. Andrzeja Boboli okazuje się, że teologia nie jest zbyt trudna dla przeciętnego śmiertelnika, a ludzie wbrew medialnym doniesieniom są ciekawi Pana Boga i symboli, którymi Pismo Święte wypełnione jest po brzegi. – Przyzwyczailiśmy się do tego, że w naszym kościele wszystko ma głęboki sens i żaden kamyk nie leży tu do dekoracji, tylko opowiada historię przymierza Pana Boga z człowiekiem – mówią z dumą parafianie. Przykład? Choćby tzw. zacheuszki, czyli miejsca na murach kościoła, które podczas konsekracji świątyni zostały naznaczone olejem świętym. Zwykle umieszcza się tam krzyżyki lub lampki ze światłem. W każdym kościele jest ich dwanaście jak dwunastu Apostołów. Tu także – z imionami Apostołów i szlachetnymi kamieniami, które w Księdze Apokalipsy symbolizują daną postać. – Mało kto wie, że do każdego Apostoła przypisany jest szlachetny kamień oraz konkretne zdanie z odmawianego co niedziela Składu Apostolskiego, a także jeden z proroków Starego Testamentu. Może to ciekawostka, ale warto mieć tego świadomość – mówi ksiądz proboszcz. Tak też przy miejscu św. Piotra umieszczono jaspis, przy św. Tomaszu beryl, przy św. Mateuszu chryzolit, przy św. Andrzeju szafir, przy św. Jakubie Mniejszym topaz, przy św. Szymonie hiacynt, przy św. Jakubie Większym chalcedon, przy św. Filipie sardoniks, przy św. Judzie Tadeuszu chryzopraz, przy św. Janie szmaragd, przy św. Bartłomieju sardiusz, zaś przy św. Macieju ametyst.
W tej niecodziennej świątyni jubileusz 30-lecia świętowali zarówno wierni, jak i kapłani, którzy pracowali tu od samego początku powstania parafii.