W 1978 roku mieszkańcy Lublina nie kojarzyli Karola Wojtyły z tym miastem. Jednak naukowcy i studenci KUL wiedzieli, że wykładowca etyki nie wróci z Watykanu na wykłady.
O wyborze kardynała Wojtyły na papieża dowiedzieliśmy się z rozgłośni radiowej Wolna Europa. Byłem wtedy klerykiem - mówi ks. prof. Alfred Wierzbicki dyrektor Instytutu Jana Pawła II KUL. - Pamiętam, że tego dnia wieczorem na KUL-u była Msza św. i przyszło całe miasto. Pojawił się transparent zrobiony przez studentów z prześcieradeł z napisem "Nasz Profesor Papieżem". Ten transparent wisiał w tym miejscu bardzo długo, pamiętam, że nie zdjęto go nawet wtedy, gdy padał śnieg - dodaje profesor.
Lublin obok Krakowa był bardzo ważnym miastem dla Wojtyły. Na KUL-u zaczął uprawiać etykę w duchu personalizmu. Był pionierem w tej dziedzinie obok ks. Granata. Na KUL-u dominował tomizm, a Wojtyła przyniósł zmianę jakościową w postaci personalizmu. - Zaczął bulwersować personalizmem środowisko uniwersyteckie - mówi prof. Wierzbicki. Do dzisiaj żyją uczniowie Karola Wojtyły. Jest to cenne doświadczenie dla Lublina i Katolickiego Uniwersytetu. Po 1978 roku Jan Paweł II żywo interesował się tym, co działo się na Wydziale Filozofii KUL. Jego miejsce na uniwersytecie zajął ks. Styczeń, uczeń i przyjaciel.
Aktualnie trwają prace nad filmem o papieżu i jego związkach z Lublinem, o czym napiszemy więcej w najbliższym czasie. Niewiele lubelskie media mówią dzisiaj na temat tej rocznicy. Jedynie wiele uwagi poświęca temu wydarzeniu Radio eR. Wojtyła to myśliciel i błogosławiony, do którego trzeba często wracać. Warto przypominać i odkrywać na nowo, że Lublin to także miasto papieskie. Mówmy o tym, że papież był naszym profesorem.