Żeby osoba niewidoma lub niedowidząca mogła poznać sztukę, musi dotknąć eksponatów. Na co dzień muzea nie dają na to szansy. Dlatego na KUL przygotowano warsztaty dla dzieci i młodzieży z problemami wzroku, podczas których nie tylko słuchały wykładu, ale i poznawały eksponaty przez dotyk.
Zajęcia przygotowali doktoranci z Instytutu Historii Sztuki KUL. Pomysł zrodził się z doświadczeń prof. Urszuli Mazurczak, która już wiele lat temu uczestniczyła w podobnych warsztatach za granicą. - Jest to technicznie bardzo trudne, by wyselekcjonować takie eksponaty, które mimo dotyku wielu rąk, nie zostaną uszkodzone, a jednak jest to możliwe - mówi pani profesor. Na warsztaty na KUL zaproszono dzieci słabowidzące ze szkoły im. Z. Sękowskiej w Lublinie. Przygotowano dla nich oryginalne eksponaty z Muzeum Uniwersyteckiego, wśród których znalazły się rzeźby, monstrancja, krucyfiks, naczynia użytkowe, a nawet zwój przechowywany w Muzeum. Dzieci mogły wszystkiego dotknąć, posłuchać wykładu o oglądanych przedmiotach, a także posłuchać języka greckiego. Jedną z greckich bajek przygotował specjalnie na tę okazję jeden z doktorantów.