Szpital w Łęcznej jest jednym z najnowszych na Lubelszczyźnie. Otwarty w 2009 roku służy nie tylko mieszkańcom regionu, ale i przez Wschodnie Centrum Leczenia Oparzeń i Chirurgii Rekonstrukcyjnej jest ratunkiem dla oparzonych pacjentów z całej Polski.
Szukając pomysłu na szpital, który nie popadnie zaraz w długi, i który nie tyle będzie konkurencją dla szpitali Lublina, co ich uzupełnieniem, postanowiono zaprosić do pracy znakomitych specjalistów i otworzyć, jedyne jak dotąd na Wschodzie, Centrum leczenia oparzeń. Udało się do Łęcznej sprowadzić wielu znakomitych lekarzy z prof. Strużyną na czele i Łęczna, obok Siemianowic Śląskich, stała się placówką leczącą oparzenia. Do tej pory jednak jej pacjenci to głównie ludzie dorośli. Inspiracją do stworzenia oddziału dziecięcego był rysunek dziewczynki oparzonej wodą z prysznica, która trafiła na leczenie do Łęcznej w 2010 roku.
- Choć dziewczynka mieszkała w Warszawie, chciała do Łęcznej przyjeżdżać na zmianę opatrunków. Któregoś razu przywiozła ze sobą rysunek opowiadający o jej wrażeniach z pobytu w naszej placówce. To dało nam do myślenia. Poza tym coraz częściej zgłaszali się do nas rodzice z oparzonymi dziećmi, choć do tej pory nie zajmowaliśmy się leczeniem maluchów. Udało się nam pozyskać środki dzięki projektowi "Polaka - Białoruś - Ukraina". Niezbędny też był wkład własny w wysokości 1 mln zł, który pomogły nam zdobyć "Azoty" Puławy. W ten sposób otwarcie oddziału dla dzieci stało się możliwe - mówi Piotr Rybak dyrektor szpitala im. św. Faustyny w Łęcznej. Właśnie zakończyła się budowa. Na oddziale znajdzie się dziesięć łóżek do leczenia oraz trzy łóżka do intensywnej terapii dla małych pacjentów.