Chiny kojarzą się nam często tylko z tym, co nazywamy podróbkami lub słabej jakości sprzętem oraz łamaniem praw człowieka. Tymczasem jest to kraj o bogatej kulturze, wielkiej otwartości i szybkim rozwoju gospodarczym, naukowym i technicznym.
Zazwyczaj myśląc lub mówiąc o Chinach posługujemy się stereotypami i mitami. Aby cokolwiek mówić o Chinach, trzeba odwiedzić ten kraj, a najlepiej tam studiować. Dlatego studenci I i II roku sinologii KUL (bo kierunek działa od 2 lat) zorganizowali "Dzień Chiński", aby przybliżyć nieco Chiny wraz z kulturą i tradycją. Kierunek sinologia na KUL-u jest oblegany. Studiujący tam muszą włożyć wiele wysiłku i pracy. Sama nauka chińskiego nie jest prosta, ale jest możliwa. Żeby się dostać na sinologię, trzeba mieć dużo szczęścia. - Kto jednak ukończy ten kierunek studiów nie musi się obawiać o bardzo dobrą pracę. Nie tylko poszukuje się takich specjalistów w Polsce, ale także w Chinach. Rynek chiński się zmienia, staje się bardziej otwarty - mówi Guo Jingnei, Chinka wykładająca na sinologii KUL.
Studenci sinologii KUL zorganizowali "Dzień Chiński", podczas którego nie zabrakło występów, pokazów pisania i czytania oraz kuchni chińskiej. Rozmawiano także o wymianie studentów między KUL a Chong Qing University. Wydarzenie otwarł prof. Marian Roman Sławiński. Powitał uczestników z Polski i Chin w języku chińskim. Studenci sinologii KUL obyli się bez tłumacza. Zaprezentowano także pierwszy zeszyt "Roczników Humanistycznych", w którym wiele miejsca poświęcono sinologii. Będzie to od tej pory stały element tego czasopisma naukowego na KUL.
- Kierunek sinologia jest niezwykle popularny. Są to pewne nadzieje na znalezienie pracy. Nie da się opowiedzieć o Chinach w kilku zdaniach. W ostatnich latach dokonał się tam niezwykły postęp. Skomplikowana jest też sprawa z Prawami Człowieka. Zachód uważa, że przemiany są zbyt powolne w tej kwestii. - Prawa te są prawami tradycji zachodniej i nie przystają do ich tradycji kulturowej. Ale przyjęto tam już 2300 aktów prawnych związanych z Prawami Człowieka. To spowodowało, że kilkadziesiąt milionów Chińczyków wyjechało za granicę - powiedział prof. Marian Roman Sławiński. Diaspora chińska na całym świecie poszerzyła się już do 60 mln. i stale się powiększa. W Polsce mieszka około 3 tys. Chińczyków. Natomiast dla porównania nasz kraj zamieszkuje około 30 tys. Wietnamczyków.