Na odznaczenie, który otrzymał od specjalnej kapituły patrzy ciągle z niedowierzaniem. Ale chyba nikt w Chełmie nie dziwi się, że Tadeusz Boniecki został Chełmianinem Roku 2013.
W Chełmie zna chyba wszystkich, a nawet jeśli nie, to na pewno jego znają wszyscy. Od lat swój wolny czas poświęca pracy z ludźmi i dla ludzi. Tadeusz Boniecki jest wszędzie tam, gdzie
dzieje się coś ważnego, co wymaga poświęcenia i zaangażowania. Od lat kieruje chełmskim oddziałem Civitas Christiana, z którym organizuje co roku Dni Kultury Chrześcijańskiej, od pięciu lat prowadzi również Stowarzyszenie Hospicjum Domowe im. ks. Kazimierza Malinowskiego.
Podkreśla, że jego powołaniem i największą radością jest pomoc innym ludziom, więc też nikogo pewnie nie zdziwiło, że tegoroczna nagroda, którą co roku przyznaje kapituła pod przewodnictwem Prezydenta Miasta Chełm, przypadła właśnie Bonieckiemu. – Kompletnie nie spodziewałem się tej nagrody – mówi lekko zażenowany. – Takich chełmian jak ja jest naprawdę wielu i myślę, że to w ich imieniu odebrałem tę nagrodę – dodaje. Tadeusz Boniecki podkreśla, że swą działalność prowadzi we współpracy z wieloma innymi ludźmi, którzy podobnie jak i on chcą naprawdę, żyć tym, co mówi Ewangelia.
Chełmianin Roku marzy, by hospicjum, któremu przewodzi, z czasem rozszerzyło swą działalność także na hospicjum stacjonarne, bo jak mówi, jest taka potrzeba. Chciałby również wspierać matki samotnie wychowujące dzieci, a oprócz tego pokazywać młodym ludziom, że w trudach podróży można odnaleźć Pana Boga i sens życia. – Po cichu planuje w Chełmie zorganizować ogólnopolskie spotkania podróżników. – Ci, którzy do nas przyjeżdżają na DKCh, mają naprawdę na naszą młodzież niezwykle dobry wpływ – zapewnia.
Więcej o Tadeuszu Bonieckim w 25 numerze GN.