Czy rzeczywiście budowali go Krzyżacy, z całą pewnością stwierdzić się nie da, ale jest to bardzo prawdopodobne. Kościół Wniebozięcia Najświętszej Maryi Panny Zwycięskiej, zwany pobrygidkowskim lub powizytkowskim jest wotum wdzięczności Władysława Jagiełły za wygraną pod Grunwaldem. Po niedawnym remoncie można podziwiać nowoodkryte skarby.
Kiedy Jagiełło pokonał Krzyżaków pod Grunwaldem, wiedział, że to nie tylko wielki sukces, ale i wielka łaska. Jak przekazuje historia, król był głęboko wierzący i swe powodzenie upatrywał w Bożej łaskawości. Dlatego, gdy stoczył zwycięską bitwę z Krzyżakami, postanowił postawić Bogu wotum wdzięczności w postaci kościoła. Na miejsce budowy wybrał Lublin. Były to ziemie, którym nie groziło raczej odebranie i spory, jak było w przypadku ziem krzyżackich, tu też uczyli się królewscy synowie pod okiem Jana Długosza. Tu w końcu sam król lubił się zatrzymywać w drodze na Litwę.
Na miejsce budowy wybrał plac za murami miasta, gdzie znajdowała się mała kapliczka i jak pokazały ostatnie badania archeologiczne, także stary cmentarz. Do opieki nad kościołem sprowadził siostry brygidki, których założycielka św. Brygida przepowiedziała, że pojawi się w Rzeczpospolitej władca, który pokona Krzyżaków. Życie w lubelskim klasztorze zaczęło się w 1426 roku. SS. Brygidki sprawowały opiekę nad nim i kościołem do 1835 roku, kiedy władze carskie dopatrzyły się, że siostry prowadzą zbyt polską działalność i je z Lublina usunęły. Na ich miejsce przyszły siostry wizytki, które pracowały tu do czasów kasacji zgromadzeń po powstaniu styczniowym.
Przez wieki kościół przebudowywano i upiększano. Kolejne wieki zostawiały tu też swoje ślady. Kilka lat temu podjęto się dużego remontu i badań archeologicznych, które odkryły zapomniane krypty, stare pochówki, średniowieczne freski. Wiele z odkryć udało się udostępnić turystom tworząc niezwykłe muzeum opowiadające zarówno o historii sprzed wieków, jak i czasach niedawanych. Warto nie tylko zobaczyć zbiory, ale i wspiąć się na wieżę widokową, na której można spotkać zarówno Krzyżaka, jak i polskiego rycerza.