- Każdy z uczestników przez czas trwania rajdu wszystkie swoje trudności i zmagania ofiarowywał w intencji obrony tych najmniejszych i najbardziej bezbronnych - mówi Monika Zioło.
10 dni pielgrzymowania, modlitwy, zmęczenia i radości. KSM AL po raz pierwszy podjął się organizacji Rajdu dla Życia. - Był to czas wielkiej walki duchowej, poświęcenia, rozmów, a zwłaszcza obrony godności życia poczętego – mówi Monika Zioło. - Każdy z uczestników przez czas trwania rajdu wszystkie swoje trudności i zmagania ofiarowywał w intencji obrony tych najmniejszych i najbardziej bezbronnych. Nie potrafimy ocenić jaki skutek odniosła nasza modlitwa na rowerze, wierzymy jednak, że Bóg pokierował ją do tych, którzy najbardziej jej w tym momencie potrzebowali. Ten czas nie tylko odmienił w jakiś sposób życie innych, ale odmienił zwłaszcza nasze życie – uczestników rajdu. Każdego dnia na trasie wśród upałów, zmęczenia, czasem i nerwów uczyliśmy się pokory i cichości. Uczyliśmy się cieszyć z każdej góry, która była przed nami, by móc jeszcze więcej dać z siebie, jeszcze więcej ofiarować. Mamy nadzieję, że dzięki naszym modlitwom, rozmowom z ludźmi, wysiłkom, przywróciliśmy choć w małej części godność ludzkiego życia –dodała Monika.
Rajd wyruszył z Włodawy na Hel. Celem było ukazanie piękna ludzkiego życia i jego godności od poczęcia.