- Ta forma wypowiedzi najbardziej mi odpowiada. To zdejmowanie masek i dotykanie tego, co najgłębsze i najprawdziwsze - mówi artystka.
Wystawę wyjątkowych zdjęć Monik Ekiert-Jezusek otworzył prof. Leszek Mądzik. Prace artystki przypominają o utraconych radościach, o cieple, które emanuje z głębi ludzkiego serca. Zdjęcia stanowią poniekąd analizę kobiecej psychiki i przeżyć. Nie są to jednak prace banalne ani lekkie. Poruszają także sferę tabu i zmuszają widza do głębokiego namysłu.
M. Ekiert-Jezusek fotografią zajmuje się od 16. roku życia. Zrealizowała wiele wystaw w kraju i za granicą. – Ta forma wypowiedzi najbardziej mi odpowiada. To zdejmowanie masek i dotykanie tego, co najgłębsze i najprawdziwsze. Cenię swoją autonomię, która daje mi poczucie niezależności i pozwala bronić się przed wpływem krótkotrwałych, przemijających trendów – mówi artystka. – Nie mam żadnej misji, nie czuję się wieszczem, wyrażam to, co przychodzi. Z pewnością jest to w dużej mierze twórczość autobiograficzna. Są zdjęcia, które bardzo lubię i mam z nich wielką satysfakcję. Są tu też bardzo osobiste prace. Na przykład zdjęcie zatytułowane „Kartony” to historia człowieka, który miał wielkie pragnienie życia, bo chorował na raka. To swego rodzaju oswajanie się ze śmiercią – wyjaśnia.
– Te fotografie mają dla mnie jeden zasadniczy walor. Oddają bardzo ludzką atmosferę i ludzki klimat. A sposób, w jaki pani Monika nam to wszystko pokazuje, umożliwia pełniejsze i dojrzalsze spojrzenie na rzeczywistość, która jest niby taka oczywista – powiedział prof. Mądzik.
Prace M. Ekiert-Jezusek będzie można oglądać do 8 grudnia w Galerii Sztuki Sceny Plastycznej KUL na Starym Mieście w Lublinie, która jest otwarta codziennie w godz. od 11 do 16, z wyjątkiem poniedziałków.