Sesja naukowa, spacer śladami biskupa oraz wystawa poświęcona bp. Franciszkowi Jaczewskiemu przypomniała postać biskupa, który wpłynął na dzisiejszy obraz Kościoła Lubelszczyzny i Podlasia.
Przełom XIX i XX wieku nie należał do czasów łatwych. Dzisiejsza Polska Wschodnia była pod zaborem rosyjskim. Odbywała się rusyfikacja polskiego społeczeństwa i walczono z Kościołem katolickim. To w takich czasach przyszło posługiwać w Lublinie bp. Franciszkowi Jaczewskiemu.
Kiedy rodził się Franciszek, dogasało właśnie powstanie listopadowe. Gdzieś jeszcze trwały potyczki, ginęli ludzie. Wielu już zsyłano na Sybir, inni uciekali na Zachód. W takiej atmosferze rósł. Uczył się w różnych szkołach. Nie była to łatwa sprawa, ale i z tym poradzili sobie jego rodzice, którzy w wykształceniu upatrywali nie tylko zdobywanie wiedzy, ale i kształtowanie patriotyzmu. Franciszek postanowił zostać księdzem. Do seminarium duchownego wstąpił w roku 1850 w Janowie Podlaskim. Po jego ukończeniu był wikarym, proboszczem, członkiem kapituły. W roku 1889 otrzymał nominację Stolicy Apostolskiej na pasterza diecezji lubelskiej. I tak stał się następcą nie tylko biskupa lubelskiego, ale i janowskiego, czyli podlaskiego.
Uroczysty ingres do katedry lubelskiej odbył się 1 czerwca 1890 roku. Zawołaniem biskupim stały się słowa: „Nulla dies sine linea”, które zwracały uwagę na naukowe zainteresowania nowego pasterza i jego troskę o poziom wykształcenia duchowieństwa. Pracy miał dużo. Jednak nie zniechęcał się. Z całym poświęceniem oddał się tej nowej misji. Odwiedzał liczne parafie, udzielał sakramentu bierzmowania, konsekrował kościoły. Pamiętał o nauce i kulturze. Chciał, by księża byli wykształceni i służyli ludziom, mając do tego odpowiednie przygotowanie. Starał się też na różne sposoby pomagać unitom, którzy rozkazem carskim zostali włączeni do Cerkwi prawosławnej. Gdy carat wydał ukaz tolerancyjny, do Kościoła katolickiego włączył kilka tysięcy dawnych unitów, którzy pozostawili narzucone im prawosławie. Bronił też prawa do używania języka polskiego w kościołach.
- Jego działania miały wpływ na kształtowanie się społeczeństwa i obraz Kościoła katolickiego w naszej diecezji. Dziś zbieramy owoce pracy bp. Jaczewskiego - mówił ks. Jarosław Marczewski. dyrektor Muzeum Archidiecezji Lubelskiej, które było wraz z Katedrą Historii Kościoła Nowożytnego KUL organizatorem spotkania. Sesja została zatytułowana słowami "Fidem servavi" (Wiary ustrzegłem). Zdanie to powiedział umierający bp Jaczewski swoim najbliższym współpracownikom, zachęcając ich do kontynuowania pracy na rzecz Kościoła i ludzi wierzących. Nie doczekał odzyskania niepodległości, choć zabiegał o nią całe życie. Zmarł w lipcu 1914 roku. Jego pogrzeb zgromadził w Lublinie ponad 20 tys. ludzi.
Losy bp. Jaczewskiego, diecezji lubelskiej oraz kontekst społeczno-polityczny. w jakim przyszło mu żyć i posługiwać. zostały opisane w książce pod redakcją ks. Jarosława Marczewskiego "Bp Franciszek Jaczewski (1832-1914) - studia biograficzne z okazji 100. rocznicy śmierci".