Może takich, co modlą się w domu o jedność chrześcijan, jest dużo. Tych, co robią to publicznie, w Tygodniu Modlitw o Jedność Chrześcijan jest w Lublinie garstka.
Specjalista od ekumenizmu z KUL ks. prof. Sławomir Pawłowski podkreśla, że modlitwy chrześcijan o jedność trwają już ponad 100 lat. To dosyć dużo, jak na to, by informacja o nich rozeszła się po świecie, a zatem dotarła także do Lublina.
Można by zatem przypuszczać, że w kraju, gdzie - mimo licznych zawirowań - chrześcijanie wciąż stanowią większość, w Tygodniu Modlitw o Jedność Chrześcijan całkiem sporo osób zechce wziąć udział w punktach programu przygotowanych specjalnie na tę okazję. Okazuje się jednak, że to przypuszczenie jest bardzo dalekie od prawdy.
Od kilku dni w różnych chrześcijańskich kościołach Lublina odbywają się nabożeństwa ekumeniczne, na których frekwencja jest znikoma. Tak sobie myślę, że albo pora wieczorna jest nieodpowiednia, albo informacja nie jest powszechnie znana, a może zaproponowana formuła nie jest interesująca.
By zaproponować coś więcej niż modlitwę, w tym szczególnym tygodniu na KUL zaproszono także gościa ks. Petera Hockena, angielskiego duchownego, z wykładem. I tu jednak, mimo licznych studentów teologii, którzy teoretycznie powinni być zainteresowani tematem, i kolejnych kilkudziesięciu doktorantów z tej dziedziny, słuchaczy prelegenta można było zliczyć na palcach u rąk.
W związku z tym mam nieodparte wrażenie, że jedność chrześcijan przeciętnemu Kowalskiemu zwyczajnie nie leży na sercu. To także wyzwanie dla organizatorów tygodnia, by w przyszłości spróbować znaleźć jakąś inną formułę, bo dotychczasowa po prostu się nie sprawdza.