Nowy numer 13/2024 Archiwum

Uratował nas garnek ze smalcem

Sybiraczka. Decyzją władzy radzieckiej zostajecie przesiedleni na Sybir. Macie godzinę na spakowanie – usłyszała Anna Jurczuk, mama Marii Nazaruk. W tym czasie musiała zabrać dobytek, który pozwoliłby przetrwać jej wraz z trójką dzieci na Syberii.

Tata Marii – Antoni – był żołnierzem Józefa Piłsudskiego. Brał udział w wojnie 1920 roku, za co otrzymał od Marszałka majątek Dębowy Las na Wileńszczyźnie. – Piękny to był majątek – mówi pani Maria. – Duży drewniany dom, sad, który w 1939 roku tak nam obrodził, że mieliśmy piwnicę pełną jabłek. Były konie, krowy, duża gospodarka. Wszystko przepadło – opowiada. Gdy zaczęła się wojna, ojciec brał udział w kampanii wrześniowej. Po niej wrócił do domu. Zimą ktoś życzliwy przyszedł do ich rodziny i powiedział: panie Jurczuk, niech pan ucieka, bo aresztują wojskowych. – Tato zabrał mały tobołek i postanowił udać się do swojej mamy na Lubelszczyznę, tym bardziej że przyszła wiadomość, że babcia źle się czuje. Zostaliśmy z mamą i dwoma braćmi sami – wspomina pani Maria.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Zapisane na później

Pobieranie listy