Reklama

    Nowy numer 12/2023 Archiwum

A gdybym się kiedyś nie obudził...

Myśleć i zastanawiać się nad swoim życiem czy wiecznością nie mamy już prawie czasu. A z filozofią powinno być tak, jak z robieniem zakupów, piciem kawy czy oglądaniem telewizji.

Dusza, nieśmiertelność, życie wieczne to tematy, które sprowokowały niezwykle ciekawą dyskusję podczas tegorocznego Tygodnia Filozoficznego na KUL. Zdaniem uczestników i obserwatorów była ona nawiązaniem do najświetniejszych czasów uniwersytetu. – To była rzeczowa dyskusja, z chęcią pokazania mocniejszej argumentacji, ale z ogromnym szacunkiem – ocenił ks. prof. Stanisław Janeczek. Spór rozegrał się pomiędzy prof. Jackiem Wojtysiakiem z KUL a prof. Ireneuszem Ziemińskim z US.

Brak czasu na nieśmiertelność

– Czy mówić o nieśmiertelności duszy czy nieśmiertelności człowieka? Lepiej mówić o życiu wiecznym. Słowo nieśmiertelność w sensie dosłownym oznacza istnienie bez śmierci. A jeśli tak je rozumieć, to może spełnić ten model tylko nieśmiertelność duszy, bo oczywiście ciało umiera – mówił prof. I. Ziemiński, prezentując wykład „Nieśmiertelność duszy – uwagi sceptyka”.

– Wiara w nieśmiertelność to kwestia indywidualna. Wielu ludzi się nad tym nie zastanawia i nieźle żyją. Wielu nie ma nawet czasu, żeby się nad tym zatrzymywać. A jeśli nawet dokonają jakiegoś wyboru, to nie zawsze jest on trwały i w pełni świadomy – podkreślał prof. US.

O. Kolbe i dr Rieux

– Spójrzmy chociażby na o. Maksymiliana Kolbe i bohatera „Dżumy” doktora Bernarda Rieux. Gdybyśmy nie znali ich światopoglądowych przekonań, nic nie wskazałoby na to, czy któryś z nich wierzy w nieśmiertelność, czy też nie – kontynuował wywód prof. Ziemiński. Przedstawił też zebranym, jak mogłoby wyglądać unicestwienie człowieka, czyli życie zakończone wyłącznie śmiercią bez dalszej perspektywy. – Nawet jeśli nie mamy pojęcia unicestwienia, to możemy sobie wyobrazić, co by było, gdybym się nie obudził. To byłoby tak, jakbym wiecznie spał, nie mając żadnych marzeń sennych – wyjaśniał prof. Ziemiński. Zwrócił jednocześnie uwagę, że wiara w nieśmiertelność indywidualną i zbiorową zanika w społeczeństwach zachodnich. Zgodził się z prof. Jackiem Wojtysiakiem, broniącym stanowiska o nieśmiertelności człowieka, że nie ma dowodów wykluczających możliwość nieśmiertelności. – Nawet jeśli nieśmiertelność miałaby wydawać się niektórym irracjonalna, to przecież wiemy, że w życiu stawiamy często na irracjonalne działania, wbrew racjom rozumu – podsumował swój wywód prof. Ziemiński.

Internetowa nieśmiertelność

– Idea nieśmiertelności jest potrzebna egzystencjalnie. Bez nieśmiertelności – logicznie rzecz ujmując – niemożliwa byłaby do spełnienia sprawiedliwość – odpowiadał prof. Wojtysiak z KUL. – Byłbym ostrożny ze statystykami spadku wiary w nieśmiertelność teologiczną. Nieustannie rośnie wiara w nieśmiertelność techniczną, zauważa się zafascynowanie nieśmiertelnością internetową. Wiara w życie bez końca w inny sposób do nas powraca i równoważy tezę o spadku wiary w nieśmiertelność – tłumaczył prof. Wojtysiak. – Starałem się bronić tezy, że jeżeli uwzględnimy filozofie, religie, potoczne doświadczenie ludzkości, które jest powszechne, to mamy dobre racje, by nie tylko wierzyć, ale być racjonalnie przekonanym, że nieśmiertelność jest naszym przeznaczeniem – mówił prof. z KUL.

« 1 2 »
oceń artykuł Pobieranie..

Wyraź swoją opinię

napisz do redakcji:

gosc@gosc.pl

podziel się

Reklama

Zapisane na później

Pobieranie listy