Reklama

    Nowy numer 13/2023 Archiwum

Trzy krowy jeszcze się znajdą

Są dni, że wstają o 4 rano, by pracować w sadzie. Rzadko narzekają, nie dlatego, 
że nie mają na co, tylko dlatego, że wolą szukać powodów do radości. Ludzie 
z nadwiślańskich parafii żyją blisko przyrody i Pana Boga. To ich recepta na dobre życie.

Po każdym deszczu trzeba drzewa opryskać, by nie chorowały. Do tego przycinanie, odpowiednia pielęgnacja i w końcu zbiór owoców. Dobrze by było, by za taką pracę i płaca była dobra. Z tym jednak bywa różnie. – W Rybitwach sady nie są może największe, ale w naszej parafii w takich miejscowościach jak Nietrzeba czy Niesiołowice większość ludzi z nich żyje. O ile mają specjalistyczne chłodnie, by owoce przechować do tej pory, za jabłka mogą dostać jakąś godziwą stawkę, ale większość z okolicznych mieszkańców nie ma możliwości tak długiego przechowywania owoców, więc sprzedajemy je jesienią zazwyczaj za bardzo niską cenę – mówi pani Lidia Kramek, sołtys z Rybitw. Podkreśla też, że dzisiejsza wieś bardzo się zmieniła w porównaniu z tą, jaką zapamiętała z dzieciństwa.

– Nie wiem, czy w całej wsi znalazłyby się trzy krowy. Dziś gospodarstwa specjalizują się w jakiejś dziedzinie. Nasz region to sady, maliny, porzeczki. Zwierząt jest bardzo mało. Nie znaczy to jednak, że mamy mniej pracy. Gdyby sił wystarczyło, to od świtu do nocy jakieś zajęcie by się znalazło – podkreśla pani Lidia.


By myszy nie harcowały 


Mimo różnych trudności, jakie niesie ze sobą życie na wsi, ludziom nie brakuje pogody ducha i chętnie włączają się w różne inicjatywy parafialne. – W kościele zawsze jest coś do zrobienia, tym bardziej że nasz kościół ma swoje lata i wymaga różnych prac. Kiedy przyszedłem do tej parafii 12 lat temu, zabraliśmy się z ludźmi za remont kaplicy dojazdowej w Spławach. To była zupełna ruina i potrzeba było natychmiastowej interwencji. Udało się nam przeprowadzić potrzebne prace i odnowioną kaplicę poświęcił abp Józef Życiński. To on wtedy zasugerował, że może warto pomyśleć o budowie plebanii, bo stara drewniana ledwie stoi, a myszy mają tam niezłe używanie – wspomina ks. Stanisław Stępień, proboszcz parafii w Rybitwach. Po rozmowach z ludźmi rada parafialna z proboszczem podjęła decyzję o budowie domu parafialnego. – To było ogromne wyzwanie. Nie mieliśmy zbyt wiele pieniędzy, ale zawierzyliśmy wszystko Bożej Opatrzności. Sam byłem pod wrażeniem parafian, którzy mimo swoich problemów, wspierali to dzieło. To, co na początku wydawało się mi niemożliwe do zrobienia, okazało się jednak możliwe. Dziś mamy piękną plebanię, która będzie służyć ludziom przez wiele następnych lat. Nas nie będzie, a w tym miejscu będą nowe pokolenia – mówi proboszcz.


Marzenia do spełnienia 


Po wybudowaniu plebanii przyszedł czas na kolejne prace. Udało się zrobić nową podłogę w kościele, odwodnienie wokół świątyni i parking. – Z moich doświadczeń jako kapłana wynika, że zaraz po Panu Bogu trzeba stawiać na człowieka. Inwestycja w ludzi jest najlepszą z możliwych. Ofiarowanie swego czasu, zainteresowania, okazanie zaufania, życzliwości. To z ludzi buduje się wspólnotę, która może na siebie liczyć. Odkąd jestem proboszczem w Rybitwach, niemal każdego dnia doświadczam pomocy i życzliwości parafian. Jestem wdzięczny ludziom, że nigdy nie odmawiają, gdy trzeba pomóc, że traktują kościół jako swoją własność. Tak powinno być – mówi ks. Stanisław.
To, co martwi proboszcza, to fakt, że dzieci w parafii coraz mniej. – Z jednej strony nie ma się co dziwić, że jak ktoś może znaleźć pracę gdzieś w mieście, to wyjeżdża. Wieś wymaga wiele pracy, a dochodów dużych często nie daje. Rozumiem, że ludzie szukają lepszych warunków życia, ale smutno jednocześnie, że w tak uroczym miejscu ubywa mieszkańców – mówi ks. Stanisław.
Miejscowi marzą, że może działania gminy Józefów nad Wisłą, by ściągnąć w okolice turystów, z czasem zmienią sytuację okolicznych miejscowości. Pobliska Wisła, malownicza okolica, cisza, a wiosną kwitnące sady tworzą tak malowniczy krajobraz, że z pewnością niejeden człowiek chętnie by tu odpoczywał. Do tego jednak, by zmienić ten teren w atrakcyjny dla turystów, trzeba wiele pieniędzy, wysiłku i dobrych pomysłów.


« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Wyraź swoją opinię

napisz do redakcji:

gosc@gosc.pl

podziel się

Reklama

Zapisane na później

Pobieranie listy