Drożdżaki, ziarniaki, pałeczki, laseczki. Jedne pożyteczne inne śmiertelnie niebezpieczne. Wszystkie inteligentne i silne, a raczej „oporne”. Naukowcy z Lublina prowadzą badania nad mechanizmem oporności na antybiotyki szczepów bakterii i grzybów.
Zakład Mikrobiologii Farmaceutycznej w Collegium Universum UM w Lublinie przy ul. Chodźki. Na korytarzach cisza. Studenci mają wakacje. Pracują tylko zespoły badawcze.
Niemal każdy z podziwem spoglądał na to, co robiła serialowa doktor i agentka - Dana Scully. Wystarczył jej mikroskop i odwołanie się do wiedzy medycznej, by przeprowadzić skomplikowane analizy w poszukiwaniu trudnych i niewytłumaczalnych zjawisk, za które odpowiadały nieznane drobnoustroje.
Bardzo podobnie wyglądają pracownice Zakładu Mikrobiologii UM w Lublinie. Wykształcone, skupione i rzetelne. Analizują proces oporności niektórych bakterii na antybiotyki. Mogłyby opowiadać o swojej pracy bardzo długo. Pobranie bakterii, namnażanie, przeniesienie na podłoże z pożywką, rozpoznanie i wreszcie analiza szczegółowa, gotowa do zastosowania w szpitalach.
Można tu spotkać otoczki Klebsiella pneumoniae, czyli pałeczki zapalenia płuc czy chociażby pałeczki ropy błękitnej, które pojawiają się m.in. u pacjentów po transplantacji.
Praca zespołu naukowców jest wymagająca, odpowiedzialna i trudna. Jest przede wszystkim ogromnie pożyteczna dla funkcjonowania szpitali, przemysłu farmaceutycznego i w ostateczności dla całego społeczeństwa.
Profesor Anna Malm jest mikrobiologiem. Od 33 lat pracuje na Wydziale Farmaceutycznym Uniwersytetu Medycznego w Lublinie. Jej działalność związana jest z farmacją i analityką medyczną. Kieruje Zakładem Mikrobiologii Farmaceutycznej, w którym pracuje na co dzień zespół trzynastu osób.
Pseudomonas aeruginosa - czyli pałeczka ropy błękitnej ks. Rafał Pastwa /Foto Gość - Zajmujemy się izolacją bakterii - od osób zarówno zdrowych, jak i chorych. Chcemy przyporządkować obecność pewnych grup bakterii do stanu zdrowia i choroby. Drugi kierunek naszych analiz związany jest z badaniem różnych substancji, zarówno pochodzenia naturalnego jak i syntetyzowanego – w kontekście ich działania przeciwbakteryjnego i przeciwgrzybicznego – wyjaśnia prof. n. farm. Anna Malm.
- W świecie drobnoustrojów mamy cały czas do czynienia z procesem ewolucji, którego wynikiem jest powstawanie nowych gatunków. A dodatkowo, to co człowiek robi w kontekście zmian środowiskowych, prowadzi do wyselekcjonowania drobnoustrojów, które obracają się przeciwko nam – tłumaczy.
- Wydawało się, że za pomocą antybiotyków człowiek jest w stanie skutecznie eliminować drobnoustroje. Ale te, jak każdy żywy organizm, wytworzyły mechanizmy obronne – tworząc nowe szczepy – i tak powstał problem oporności drobnoustrojów na antybiotyki, na antyseptyki, środki konserwujące i dezynfekujące – wyjaśnia pani profesor.
- Nasza praca jest przekładaniem niektórych teorii na praktykę. Przed chwilą sprawdzałam aktywność niektórych substancji chemicznych na biofilm bakterii, czyli strukturę złożoną z wielu gatunków bakterii i grzybów. Jest to istotne z punktu widzenia pacjenta - mówi mgr Sylwia Andrzejczuk, asystentka w Zakładzie Mikrobiologii Farmaceutycznej.
- Rozstrzygamy problemy, z którymi nie radzą sobie praktycy, zwłaszcza klinicyści. Wyniki naszych badan naukowych przenoszone są potem na grunt szpitala. W szpitalach z biofilmami borykają się zarówno lekarze jak i pacjenci – mówi dr Beata Chudzik-Rząd, asystentka w Zakładzie Mikrobiologii.
- Niekiedy szpitale nie radzą sobie z tzw. zakażeniem szpitalnym. Jest to wynik powstawania właśnie struktur bakterii zwanych biofilmem. Bakterie są inteligentną formą życia. Nauczyły się żyć w każdym środowisku. Uodporniły się też na antybiotyki. Rolą naszego zakładu jest poznawanie mechanizmów rządzących zasadami oporności drobnoustrojów – dodaje.
- Biofilm jest nową formą życia. Przez wiele lat uważano, że za zakażenia są odpowiedzialne pojedyncze komórki drobnoustrojów. Dzisiaj wiemy, że za zakażenia odpowiedzialny jest właśnie biofilm. To kilka różnych gatunków bakterii, żyjących w tym samym środowisku –odpowiada za zakażenia. Bakterie się ze sobą świetnie komunikują, przenoszą między sobą również geny oporności. Jedne bakterie potrafią przejąć gen odporności od innych, nawet tych, które należą do innego gatunku - wyjaśnia.
- Wygląda to tak, że dzisiaj dany szczep bakterii możemy zniszczyć za pomocą konkretnego antybiotyku, ale już za tydzień ten antybiotyk nie zadziała na ten sam szczep. Dlatego nasza praca jest niezwykle potrzebna. Można powiedzieć, że człowiek jest o krok za aktywnością drobnoustrojów – podsumowuje dr B. Chudzik-Rząd.