Mają polskie korzenie, ale większość z nich polskiego uczyła się poza rodzinnym domem. Dziś sami uczą naszego języka innych. Na Ukrainie więcej osób chce się uczyć polskiego niż angielskiego - twierdzą nauczyciele.
Dziesięcioosobową grupa nauczycieli języka polskiego z Ukrainy gości w Lublinie. To przede wszystkim osoby polskiego pochodzenia głównie z obwodu żytomierskiego. - Żytomierz i okolice to teren, gdzie zamieszkuje najwięcej osób polskiego pochodzenia na Ukrainie, stąd i zainteresowanie nauką języka polskiego jest tam bardzo duże. Obserwujemy jednak, że w ostatnich latach zgłasza się do nas na naukę wiele osób nie mających nic wspólnego z Polską. Ukraińcy chętniej uczą się polskiego niż angielskiego. To wynik realnego oceniania swoich możliwości. Łatwiej wyjechać na studia czy do pracy do Polski, niż do Anglii - mówią nauczyciele.
W Lublinie biorą udział w zajęciach z metodyki nauczania języka polskiego oraz w cyklu wykładów dotyczących historii Polski i kultury polskiej, m.in. „Polska Jagiellonów”, „Malarska podróż przez dzieje Polski”, „Dlaczego polscy filmowcy potrzebują polskich pisarzy?”. Ponadto zaproszona grupa zwiedza najciekawsze zakątki Lublina i uczestnicz w imprezach kulturalnych, warsztatach oraz pokazach muzealnych.
Wizyta metodyczno-dydaktyczna ukraińskich nauczycieli to część projektu „KUL otwarty na globalne wyzwania”, którego celem jest promocja kształcenia na uczelni wśród cudzoziemców, a w konsekwencji zwiększenie internacjonalizacji uniwersytetu. Inne działania służące zwiększeniu rozpoznawalności KUL wśród zagranicznych kandydatów na studia to - udział w międzynarodowych targach edukacyjnych, stworzenie serwisów internetowych dla kandydatów zagranicznych, kampania informacyjno-rekrutacyjna. Obszarem działania objęte są kraje wschodnie (m.in. Ukraina, Rosja, Białoruś, Kazachstan), daleki wschód (m.in. Chiny, Tajwan, Korea Południowa), Polonia w krajach anglojęzycznych (USA, Kanada) oraz kraje zachodniej Europy (m.in. Hiszpania, Portugalia).
Więcej o nauczycielach polskiego z Ukrainy w kolejnym "Gościu Niedzielnym".