Wołyń - recordatio

Już po raz ósmy wyruszyła z Lublina grupa osób, które porządkują cmentarze polskie na Wołyniu. Nad całością organizacji wyprawy, czuwa jak zwykle Fundacja Niepodległości.

Idea wyjazdów na Wołyń, by odnawiać polskie cmentarze na Kresach, narodziła się w 2008 r. Wtedy to dr Leon Popek z IPN szukał ludzi, którzy pomogliby mu posprzątać cmentarz w Ostrówku. Pomysł podsunął pasjonatowi historii Jackowi Buremu, członkowi Fundacji Niepodległości i jego podopiecznym ze Środowiskowego Hufca Pracy. Od tej pory co roku młodzież i wolontariusze, ratują polskie nekropolie na Kresach II RP. 

Tegoroczny obóz nosi nazwę  „Wołyń 2015. Recordatio” i jak informuje Piotr Gawryszczak z Fundacji Niepodległości, który właśnie wrócił z wyprawy na Wołyń, jest nieco inny niż poprzednie. - W tym roku zorganizowane zostały obozy stacjonarne na kilku cmentarzach, zaś pozostałe osoby uczestniczą w obozie wędrownym - opowiada.

- Prace rozpoczęła grupa stacjonarna na cmentarzu w Turzysku już 27 lipca - relacjonuje Gawryszczak. - W ciągu czterech dni wykarczowane zostały drobne drzewka gęsto porastające cmentarz. Następnie na ten sam cmentarz dotarła  8 sierpnia kolejna grupa, która pracowała tam przeszło tydzień. Pomimo wielkiego zaangażowania, nie udało się oczyścić z drzew i krzewów całego terenu cmentarza. Do zakończenia prac potrzebna jest jeszcze tygodniowa akcja grupy co najmniej sześciu osób. Zapewne zostanie ona zorganizowana w przyszłym roku - informuje Gawryszczak.

Podobnie jak w Turzysku także i w Przewałach, wolontariuszom nie udało się do końca oczyścić terenu cmentarza. Tam też prace będą kontynuowane podczas kolejnych wypraw. 

Grupa wędrowna licząca kilkadziesiąt osób wyruszyła z Lublina 10 sierpnia i dotarła do Krzemieńca. Stamtąd organizowała wyprawy mniejszych grup na cmentarze w: Szumsku oraz Wiśniowcu. Prace na tamtejszych cmentarzach zostały rozpoczęte już w ubiegłym roku. - Spotkaliśmy się wówczas z wielka przychylnością miejscowych Polaków, bądź osób, które przyznają się do polskich korzeni - podkreśla P. Gawryszczak. 

Organizatorzy wyprawy zwracają także uwagę na przychylność miejscowych władz samorządowych do działań polskich wolontariuszy. - Czyścimy tereny cmentarzy z zarośli oraz śmieci. Odsłonięcie cmentarzy powoduje, że mieszkańcy nie wyrzucają więcej śmieci na ich teren - mówi Gawryszczak.- Drzewa wycięte przez nas na cmentarzach władze samorządowe rozdały biednym rodzinom, aby miały czym palić w piecach zimą - dodaje. 

Podczas prac, na niektórych cmentarzach pojawiają się do pomocy mieszkający na tamtych terenach młodzi i starsi Ukraińcy. - Być może uda się nam namówić kilku młodych Ukraińców do wzięcia udziału w obozie w Polsce, który pod koniec września będzie zorganizowany w gminie Mircze, gdzie w 2014 r. rozpoczęliśmy porządkowanie cmentarza prawosławnego - informuje Piotr  Gawryszczak. 

Zakończenie obozu nastąpi w ośrodku Caritas diecezji wołyńskiej w Pulmie nad jeziorem Świteź. 

 

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..