W rolnictwie nie jest dobrze, gdy za mocno świeci słońce, i nie jest dobrze, gdy za dużo pada deszczu. Żeby żywność była dobra, w dobrej cenie, potrzeba dużo pracy i sprzyjającej pogody. A z tym w tym roku słabo.
- Już sam nie wiem, czy gorsza jest susza, czy powódź. I jedno, i drugie nie sprzyja rolnikom. I nie chodzi tylko o to, że zbiory marne, więc i zarobek niewielki, ale i o to, że zwyczajnie może żywności brakować, jeśli przez kilka sezonów pogoda byłaby niesprzyjająca - tłumaczy Jan Widerski, rolnik z gminy Zakrzówek.
- Praca w gospodarstwie jest ciężka, choć w porównaniu z tym, jak było jeszcze 20 lat temu, i tak łatwiejsza, bo mamy więcej maszyn i możliwości. Niestety, gdy są długotrwała susza lub ulewy, najlepszy sprzęt nie zapewni dobrych plonów. Dlatego chyba wszyscy rolnicy to ludzie głęboko wierzący, bo tylko w Bożej pomocy można upatrywać ratunku, gdy pogoda zawodzi - podkreślają państwo Miturowie, rolnicy od kilku pokoleń.
Dożynki powiatu lubelskiego, które od kilku lat odbywają się na lotnisku w Radawcu, gromadzą rolników z całego regionu. Tak jest i w tym roku. Każda z gmin przygotowała własny wieniec dożynkowy i delegację rolników. Niektóre z wieńców to prawdziwe arcydzieła. - Czasem pracujemy nad nim kilka tygodni. To żmudna praca, ale przynosząca wielką satysfakcję. Nawet jeśli martwimy się o plony, nie żałujemy ich nigdy do stworzenia wieńca, bo to nasz znak wdzięczności Bogu za to, co mamy - mówią panie z gminy Bełżyce.
Większość wieńców ma odniesienie do religii. Mają bądź kształt kielichów, bądź uwieńczone są krzyżem, bądź zawierają obraz Hostii czy wizerunki świętych. Wszystko zrobione z tegorocznych plonów.
Dożynki w Radawcu rozpoczęły korowód z wieńcami i Msza święta. Do wieczora będą jeszcze występy, pokazy skoków spadochronowych, koncerty. Odbędzie się konkurs na najpiękniejszy wieniec, a całość zakończy o godz. 22 pokaz sztucznych ogni.