Choć ma zarówno swoich wielkich miłośników, jak i tych, którzy walory smakowe tego napoju uważają za wątpliwe, można jednak stwierdzić, że Lubelski Cydr wdarł się na salony i jest szansą dla naszego regionu.
Okazją do zmiany nieco profilu produkcji sadowniczej w naszym regionie stało się rosyjskie embargo na import jabłek z Polski, co zwiększyło zainteresowanie cydrem.
Tak szybko jak rozwija się rynek cydru w Polsce rośnie w pewnym sensie znajomość również samej Lubelszczyzny wśród naszych rodaków. W większości supermarketów w Polsce można już spotkać flagowy produkt z naszego regionu jakim jest Cydr Lubelski.
- Myślę, że każdy chciałby, by nasz region był taką Toskanią Wschodu - mówi marszałek województwa lubelskiego Sławomir Sosnowski. - Nasz potencjał jeśli chodzi o sadownictwo i organizację producentów owoców jest bardzo duży, więc wszelkie możliwe kierunki przerobu jabłek jako surowca do produkcji cydru, powinniśmy wspierać, szczególnie, że wiemy jak wielkie czasami problemy mają producenci jabłek.
Polski cydr jak mówią jego zwolennicy jest szansą dla gospodarki. - W wielkim, europejskim rynku spożywczym produkty regionalne stanowią 8 proc. - informuje Robert Ogór prezes Ambra S.A. produkujący Cydr Lubelski.
- Przyczynia się on do dobrobytu w takich krajach jak Francja, Włochy czy Hiszpania. Polska jest również krajem rolniczym, w związku z tym przestawienie gospodarki rolnej czy produkcji spożywczej na rozwój renomowanych i dobrych produktów przetworzonych, jest strategiczną dźwignią. Rentowność dla regionu i dla uczestników produkcji cydru jest nieporównanie większa niż sama produkcja surowca. W Polsce udział produktów regionalnych na całym rynku żywności ledwo przekracza 1 proc. Jabłka są u nas naturalnym bogactwem, więc w oczywisty sposób powinniśmy być dużym i renomowanym producentem cydru., żeby więcej na jabłku zarabiać - wyjaśnia R. Ogór.
- Będziemy walczyć o polskie jabłka i polski cydr, przekonywać Polaków, że dobry cydr robi się z polskich jabłek. To produkt, który może stać się naszą narodową specjalnością jak wino dla Francji czy Hiszpanii - tłumaczy Tomasz Solis członek Sadowników RP.
Lubelszczyzna to drugi pod względem wielkości jabłkowy region Polski (22 tys. ha sadów). Ma unikalne położenie, zróżnicowaną rzeźbę terenu, doskonałe gleby, klimat (duże amplitudy temperatur) i długą tradycję uprawy jabłoni. W wielu tutejszych sadach wciąż można podziwiać najstarsze odmiany takie jak Piękna z Boskoop, Kosztela, Szara Reneta czy Antonówka.
Już wkrótce bo 19 września na Starym Mieście w Lublinie odbędzie się wielkie świętowanie pierwszych tegorocznych zbiorów jabłek i jednocześnie i jednocześnie promocja młodego cydru. Po raz pierwszy zaprezentowany zostanie naturalny cydr jednoodmianowy wyprodukowany w małej serii (niecałe 200 000 litrów) z pierwszych sierpniowych zbiorów Antonówki w 2015 roku.