Choć zarządza województwem zaledwie kilka dni, nowy wojewoda Przemysław Czarnek, już rozpoczął starania o rozwiązanie najpilniejszych problemów naszego regionu.
Województwo lubelskie jest jednym z bezpieczniejszych województw w Polsce. Tak wynika ze statystyk policyjnych. Jednym słowem policja na Lubelszczyźnie ze swych obowiązków wywiązuje się bardzo dobrze. Niestety w nagrodę za swe sprawne działania zostaje pozbawiona etatów.
- W tej chwili, jak poinformował mnie komendant główny policji, mamy do czynienia z sytuacją, w której brakuje nam naprawdę wielu policjantów - mówi wojewoda Przemysław Czarnek. - W naszej policji są wakaty, bo statystyka dobrej pracy przełożyła się na całkowicie inne reakcje władz, niż być powinny. To trzeba zmienić - zaznacza.
Wojewoda podkreśla, że bardzo dużo pracy jest także w zakresie bezpieczeństwa wewnętrznego województwa. - Czeka nas naprawa 8 km wałów powodziowych - podkreśla. - Część wałów została już wcześniej umocniona, jednak w obszarach newralgicznych doliny opolskiej i świeciechowskiej, gdzie woda wyrządziła najwięcej szkód w ostatnich powodziach, nic nie zostało ruszone. To poważny wydatek i trzeba na to czasu, a pogoda jest niepewna i w każdej chwili trzeba się liczyć z możliwością powodzi. Zgłosiłem to już w ministerstwie.
W ministerstwie została zgłoszona także konieczność poprawy infrastruktury drogowej i kolejowej. - Ten problem widziałem już wcześniej, a teraz po objęciu stanowiska uważam że stan naszej infrastruktury drogowej i kolejowej jest skandaliczny - mówi Przemysław Czarnek. - Nie będzie żadnego rozwoju przedsiębiorczości jeśli nie będziemy mieć infrastruktury na poziomie centralnej i zachodniej Polski. W tej chwili jesteśmy dzikim rezerwatem przyrody jeśli chodzi o drogi krajowe i autostrady i równie dzikim rezerwatem jeśli chodzi o połączenia kolejowe - dodaje.
Nowy wojewoda otrzymał już także ostrzeżenia od służb weterynaryjnych dotyczące rozprzestrzeniającej się za nasza wschodnią granicą chorobą ASF (afrykański pomór świń). - Choroba dotyka Ukrainę i Białoruś - wyjaśnia Czarnek. - My na szczęście mamy naturalną barierę w postaci Bugu, ale bliskość powoduje, że staje się to poważnym problemem. Jestem umówiony z służbami weterynaryjnymi, by omówić problem i przygotować się na ewentualne zagrożenie.