W Burkina Faso jest wioska, która nazywa się Tripano. I nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że żyją tam tylko trędowaci zwożeni w to miejsce z całego kraju.
Ojciec biały Marcin Zaguła, misjonarz Afryki, był wówczas w nowicjacie, kiedy przełożeni wysłali go w ramach apostolatu do posługi w wiosce trędowatych. – Pamiętam do dziś pierwsze wrażenie. W centrum miasta, za wysokim murem, znajduje się inny świat. Jest tam tylko jedno wejście i to wcale nie oblegane. Gdy przekracza się bramę, ma się wrażenie, że człowiek przenosi się do innej rzeczywistości. W wielu miejscach w Afryce jest bieda, ale w Tripano jest nie tylko bieda, jest przede wszystkim niespotykane nigdzie nagromadzenie ludzi bez rąk, nóg, nosa. To trąd pozbawił ich części ciała. Przyznaję, że idąc tam pierwszy raz bardzo się przestraszyłem – opowiada o. Marcin.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.