W naszym województwie ma powstać pierwsza spopielarnia zwłok. Mieszkańcy jednak nie chcą dopuścić do realizacji tej inwestycji.
Spopielarnię buduje Zakład Pogrzebowy Hades, który od jakiegoś czasu ma swą siedzibę właśnie w Czerniejowie. Jego właściciel Adam Olszewski rozumie protesty mieszkańców związane z powstawaniem takiej inwestycji, ale przekonuje, że obawy są nieuzasadnione. Pani Teresa Stachyra, podobnie jak wiele innych osób, mieszka bardzo blisko powstającego krematorium.
– My naprawdę nie mamy nic przeciwko samej spalarni, bo zdajemy sobie sprawę, że taka jest potrzeba dzisiejszych czasów – mówi kobieta. – Chodzi jednak o miejsce. Tu jest zwarta zabudowa domków jednorodzinnych. Ludzie boją się skutków spalania zwłok. Adam Olszewski przekonuje, że nie tylko działa zgodnie z prawem, bo otrzymał wszelkie możliwe pozwolenia na budowę spopielarni, ale także że piec, który będzie działał w krematorium, ma wszelki możliwe certyfikaty i spełnia najwyższe normy. – Nikt nie dopuści do użytkowania pieca, który nie będzie spełniał wszystkich wymogów związanych z ochroną środowiska – zauważa. – Ja odwiedziłem już bardzo wiele krematoriów w Polsce. Część z nich stoi w środku miast i sąsiaduje z blokami. Mieszkańcy Czerniejowa boją się smrodu, ale żadne zapachy z kominów się nie wydobywają – dodaje. Mieszkańcy mają za złe zarówno inwestorowi, jak i władzom gminy, że o planowanej inwestycji dowiedzieli się tak późno. – To w zasadzie była taka zmowa milczenia, bo, jak się okazało, już w sierpniu 2015 r. starosta lubelski wydał pozwolenie na budowę spopielarni – mówi pani Teresa. O tym, co to za budynek, z wyjątkowo grubymi rurami gazowymi, dowiedzieli się jednak zupełnie przypadkiem. – Sąsiad któregoś razu już nie wytrzymał i poszedł do jednego z budowlańców zapytać, co oni tak budują – opowiada kobieta. – Tamten odpowiedział zdziwiony: „A to nie wiecie? Krematorium wam budujemy”. Pani Teresa, podobnie jak inni mieszkańcy Czerniejowa, boi się, że krematorium będzie truło mieszkańców wsi. – Sięgnęłam do Konwencji Sztokholmskiej z 2001 r. gdzie jest wyraźnie napisane, że krematoria wydzielają substancje szkodliwe dla środowiska – mówi. W przywołanej przez panią Teresę konwencji rzeczywiście jest informacja, że krematoria wydzielają do środowiska tzw. TZO czyli trwałe zanieczyszczenia organiczne. Co prawda, są one określone jako niskie i umieszczone na równi m.in. z silnikami spalinowymi pojazdów oraz kotłowniami cieplnymi w mieszkalnictwie, ale nie da się zaprzeczyć, że szkodliwe substancje w jakiś stopniu z komina się wydobywają. Właściciel Zakładu Pogrzebowego, jak mówi, działa jednak zgodnie z prawem. – Mam wszystkie potrzebne pozwolenia na budowę, a w nich napisane m.in., że projektowana inwestycja nie spowoduje kolizji z zagospodarowaniem przestrzennym terenu i nie spowoduje pogorszenia stanu środowiska, na którym będzie się znajdować – zaznacza. Od 29 kwietnia do 5 maja mieszkańcy gminy zbierali podpisy przeciwko budowie spopielarni. Protest podpisały 1792 osoby. Mieszkańcy protestowali także wychodząc z bilbordami i transparentami na ulicę. – Idea samorządności legła naszym zdaniem w gruzach – mówi Ireneusz Marek członek komitetu protestacyjnego. – Ludzie, których wybraliśmy, a którzy mieli służyć społeczności lokalnej, zawiedli – dodaje.