Nie tylko chodzi o amerykańską tradycję Banned Books Week, ale również jest to nawiązanie do Indeksu Ksiąg Zakazanych, stworzonego przez Kościół katolicki. Jednak mało kto wie, że ostatni indeks powstał za czasu urzędowania ministra… Giertycha. Wyrzucił on ze spisu lektur szkolnych niektóre dzieła Gombrowicza, Dostojewskiego, Kafki, Conrada i Goethego.
- Chcemy, aby Tydzień Zakazanych Książek był nie tylko akcją uświadamiającą, ale żeby był okazją do zainteresowania ciekawymi przypadkami z historii literatury, zachęcił do czytania książek, które były lub są nadal zakazane - tłumaczą organizatorzy.
Pomysłodawcy akcji podkreślają, że niektóre książki znalazły się na indeksie książek zakazanych całkiem niedawno, i nie chodzi o USA, ale o Polskę.
- Na indeksie Giertycha, kiedy był Ministrem Edukacji Narodowej, znaleźli się: Witold Gombrowicz z „Ferdydurke” oraz Witkacy i jego „Szewcy”. Zniknął też J. Wolfgang Goethe z „Cierpieniami młodego Wertera” oraz „Faustem”. Zabrakło „Procesu” Franza Kafki i powieści Josepha Conrada. Skreślony został również „Inny świat” Herlinga-Grudzińskiego, wypadł Fiodor Dostojewski. Do spisu dołożono też „Obronę Sokratesa”, zresztą błędnie przypisując jej autorstwo Arystotelesowi - precyzują bibliotekarze.
Tydzień Zakazanych Książek odbędzie się w Miejskiej Bibliotece Publicznej w Lublinie i potrwa od 3 do 7 października. W ramach tego wydarzenia w filii nr 2, przy ul. Peowiaków 12, już 5 października odbędzie się nocne czytanie „najbardziej zakazanych fragmentów zakazanych książek”. Oprócz tego w filiach przy ul. Kunickiego i Głębokiej będzie można zobaczyć wystawy zakazanych książek i ich autorów. Oprócz tego w poszczególnych oddziałach odbędą się lekcje biblioteczne dla dzieci i młodzieży.
- Oczywiście idea zakazywania książek jest dużo starsza od każdej amerykańskiej listy, czy od działań ministra Giertycha. W naszym kręgu kulturowym te niechlubne, cenzorskie szlaki przecierał Index librorum prohibitorum opracowywany i ogłaszany przez Kościół katolicki. Był to spis książek, których nie wolno było czytać, posiadać i rozpowszechniać wiernym bez zezwolenia władz kościelnych, pod groźbą ekskomuniki. Na spis wciągane były publikacje uznane za niezgodne z doktryną katolicką, wśród nich znalazły się też dzieła naukowe i filozoficzne, m.in. Galileusza, Kanta, Keplera, Kopernika, Monteskiusza czy Woltera - tłumacza bibliotekarze. Ostatnie wydanie Indeksu ukazało się podczas urzędowania papieża Piusa XII. Zawierało 4126 dzieł.