Karmelici Bosi w Lublinie przeprowadzali się kilka razy z powodu różnych historycznych zawirowań, jednak obraz przedstawiający wyobrażenie Koronacji Najświętszej Maryi Panny w kościele na Świętoduskiej był od zawsze. Sczerniał i zniszczył się przez wieki. Teraz przywrócono mu dawny blask.
- To świadek historii tego miejsca, o którym nie potrafimy zbyt wiele powiedzieć. Pochodzi prawdopodobnie z XVII wieku i od tamtej pory wisiał w kościele nad wejściem do zakrystii - mówi o. Piotr Jackowski przeor lubelskiego klasztoru Karmelitów Bosych przy Świętoduskiej w Lublinie.
Obraz przedstawia wyobrażenie Koronacji Najświętszej Maryi Panny, której dokonuje Bóg Ojciec i Syn Boży w obecności Ducha Świętego unoszącego się w postaci gołębicy oraz czterech aniołów zanurzonych w złocistej lawie światła otwartych niebios.
- Ten obraz wpisuje się w nurt rozwiniętych kompozycji Koronacji Maryi. To, co go wyróżnia to duchowość Karmelitów Bosych. Wnosi ją św. Teresa z Avila i św. Józef ukazani jako jednocześnie koronowani przez anioła, a także pozostali święci, których rozróżnienie wymaga pogłębionych studiów - mówi prof. Urszula Mazurczak historyk sztuki.
Prace przy konserwacji i restauracji obrazu trwały od maja do września 2016 roku. Podjęto je ze względu na silne zabrudzenie i pociemnienie malowidła. W trakcie prac okazało się, że obraz był w przeszłości odnawiany co najmniej trzykrotnie.
Po zakończeniu prac obraz wrócił do kościoła, gdzie znów zawiśnie nad wejściem do zakrystii. Zanim jednak karmelici tam go powieszą wystawili go tak, żeby każdy mógł go zobaczyć z bliska.