Tutaj są wszyscy moi bliscy. Przychodzę do nich w odwiedziny i nie mogę doczekać się spotkania. A kiedy tak idę z moją laską, krok za krokiem, zatrzymuję się też przy wielu innych grobach, które są świadkami przeszłości.
Pan Mieczysław Nowak ma 86 lat. Chodzi, opierając się na dwóch laskach, pomalutku, krok za krokiem. Przejście dwóch ulic, które dzielą jego mieszkanie od cmentarza na Lipowej w Lublinie, zajmuje mu niemal godzinę. Nie wyobraża sobie jednak, by zostać w domu i nie iść na grób swojej żony, córki, rodziców.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.