Tutaj są wszyscy moi bliscy. Przychodzę do nich w odwiedziny i nie mogę doczekać się spotkania. A kiedy tak idę z moją laską, krok za krokiem, zatrzymuję się też przy wielu innych grobach, które są świadkami przeszłości.
Pan Mieczysław Nowak ma 86 lat. Chodzi, opierając się na dwóch laskach, pomalutku, krok za krokiem. Przejście dwóch ulic, które dzielą jego mieszkanie od cmentarza na Lipowej w Lublinie, zajmuje mu niemal godzinę. Nie wyobraża sobie jednak, by zostać w domu i nie iść na grób swojej żony, córki, rodziców.
– Kiedy kupowaliśmy wiele lat temu nasze mieszkanie, z widokiem na cmentarz, mówiliśmy sobie, że komu przyjdzie żyć dłużej, będzie miał drugiego na oku, bo wystarczy wyjrzeć przez okno. Padło na mnie. I rzeczywiście, gdy bardzo pada albo jest ślisko i nie dam rady wyjść z domu, patrzę sobie na cmentarz i modlę się – mówi pan Mieczysław.
Znani lublinianie
Jest przy okazji prawdziwą skarbnicą wiedzy o ludziach, którzy miejsce wiecznego spoczynku znaleźli na tym najstarszym lubelskim cmentarzu. – Moja żona zmarła 25 lat temu, a córka 10. Obie zabrała choroba nowotworowa. Zostałem sam, więc odwiedzając je, przystaję też przy innych grobach. Zaprzyjaźniłem się z nimi. Tu niedaleko leży Łucja Bałzukiewicz, znakomita malarka, a trochę dalej Stanisław Magierski, z zamiłowania muzyk i fotograf. Jedna z czołowych postaci lubelskiego środowiska fotograficznego w okresie międzywojennym, właściciel składu aptecznego, a także sklepu z materiałami fotograficznymi i laboratorium fotograficznego. Nie można zapomnieć też o Danusi Magierskiej, wspaniałej harcerce. W czasie okupacji działała w Szarych Szeregach, w Wojskowej Służbie Kobiet Okręgu Lubelskiego AK. Po wojnie za swoje przekonania i działania została aresztowana i skazana przez Sąd Wojskowy na 10 lat więzienia – opowiada pan Mieczysław.
Nauka historii
Spacerując po cmentarzu przy Lipowej, można uczyć się historii, nie tylko Lublina, ale i Polski. Są tu mogiły powstańców styczniowych, jak choćby Gracjana Chmielowskiego, który walczył w oddziałach Leona Frankowskiego i Mariana Langiewicza. Brał udział w bitwach pod Kaniwolą, Chruśliną, Żyrzynem. Po powstaniu przebywał pod nadzorem policji. Ukończył Szkołę Główną Warszawie, gdzie następnie podjął pracę pedagogiczną. W 1905 r. osiedlił się w Lublinie. Założył Gimnazjum im. Stanisława Staszica i był jego wieloletnim dyrektorem. Na lubelskim cmentarzu spoczywa też ks. Piotr Ściegienny, działacz rewolucyjno-demokratyczny, twórca wolnościowego spisku, tzw. związku chłopskiego. Skazany na karę śmierci zamienioną na 25 lat katorgi na Syberii. Po powrocie z zesłania osiadł u karmelitów w Lublinie. Są też mogiły żołnierzy walczących o niepodległość, a także tych, którzy zginęli podczas II wojny światowej. Nie brakuje grobów znakomitych inżynierów, wynalazców, pedagogów, twórców kultury i działaczy społecznych, których nazwiska noszą lubelskie ulice. Najstarsze mogiły znajdują się niedaleko bramy głównej cmentarza. Wiele z nich zniszczył czas i trudno odczytać napisy. Gdyby nie działania Społecznego Komitetu Odnowy Zabytków Lublina, który od wielu lat prowadzi kwesty 1 i 2 listopada na ratowanie zabytkowych mogił, dziś wielu z nich by nie było.
Wyraź swoją opinię
napisz do redakcji:
gosc@gosc.plpodziel się