- Pewnej pobożnej kobiecie Jezus obiecał, że ją odwiedzi. Więc czekała, ale Pana nie zauważyła - o. Tomasz Mantyk opowiadał dzieciom historię o tym, jak nie przegapić Jezusa w Adwencie.
Adwent to czas oczekiwania na narodziny Jezusa, chyba wszyscy o tym wiemy, wyglądamy Go, przygotowujemy się na Jego przyjście, a kiedy przychodzi możemy Go przegapić - tłumaczył dzieciom na Poczekajce o. Tomasz Mantyk OFM Cap.
Żeby Pana nie przegapić kapucyn opowiedział pewną historię:
Pobożna kobieta, która dużo się modliła, któregoś dnia rano podczas modlitwy usłyszała głos Jezusa, który mówił, że dziś ją odwiedzi. Pani bardzo się ucieszyła. Szybko zaczęła sprzątać dom, upiekła ciasto, wystroiła się w najlepszą sukienkę usiadła na fotelu i czeka. Po chwili słyszy dzwonek do drzwi, otwiera, a tam sąsiadka z drugiego piętra przyszła z prośbą by zaopiekować się jej dziećmi przez godzinkę, bo ona musi iść do lekarza.
- Kochana, ja chętnie bym ci pomogła, ale dziś nie mogę. Czekam na bardzo ważnego gościa - powiedziała pani i zamknęła drzwi.
Siada w fotelu i czeka dalej. Po chwili znów dzwonek do drzwi. Przekonana, że to Jezus, biegnie, otwiera, a tam jakaś bezdomna prosi, żeby poszła z nią na dół do sklepu i kupiła jej kawałek chleba.
- Kochana ja bym chętnie ci pomogła, ale nie dziś. Czekam właśnie na bardzo ważnego Gościa i nie mogę wyjść z domu - powiedziała i zamknęła drzwi.
Znów siedzi i czeka i znowu dzwonek. Myśląc, że tym razem to na pewno Jezus biegnie, otwiera, a tam jej wnuczek prosi by babcia poczytała mu bajkę.
- Kochanie wiesz, że ja zawsze chętnie ci czytam, ale dziś nie mogę. Czekam na ważnego gościa. Wracaj do mamy - powiedziała i zamknęła drzwi.
W końcu nadszedł wieczór, a Jezusa nie ma. Klęka do modlitwy i mówi z pretensją, że przecież obiecał jej, że przyjdzie i nie dotrzymał słowa. Na co słyszy:
- Trzy razy przychodziłem do Ciebie, ale za każdym razem zamykałaś mi drzwi przed nosem.
To oczywiście zmyślona historia, ale przekazuje ważną prawdę, że Jezus przychodzi do nas w codzienności, w naszych sąsiadach, bliskich, potrzebujących. Jeśli ich nie zauważamy, to znaczy, że nie widzimy też Jezusa.