Jadwiga Szubartowicz w październiku skończy 112 lat. Od stycznia tego roku mieszka w Domu Pomocy Społecznej przy ul. Ametystowej w Lublinie. Przedświąteczną wizytę złożył jej dziś arcybiskup Stanisław.
Pani Jadwiga w sierpniu tego roku ma szansę zostać najdłużej żyjącą Polką w historii naszego kraju. Kobieta mimo swojego wieku cały czas czuje się dobrze, choć ostatnio - jak mówi jej najbliższa opiekunka pani Teresa - trochę chorowała. - Miała grypę, a wcześniej zapalenie płuc, ale ładnie z tego wyszła - stwierdza. - Teraz jest w dobrej formie i jest naprawdę ciągle bardzo sprawna umysłowo.
O tym, że pani Jadwiga jest w dobrej formie, przekonuje także dyrektor DPS przy Ametystowej Antoni Rudnik. - Z racji swojego wieku wymaga szczególnej troski i opieki, ale też wymaga dużej delikatności, grzeczności i subtelności. Bardzo zwraca uwagę na wszelkie oznaki savoir-vivre'u. Jest taką osobą z zasadami i wszyscy, którzy do niej przychodzą, starają się zachowywać na odpowiednim poziomie - podkreśla.
Dyrektor zwraca też uwagę, że pani Jadwiga jest cały czas chętna do rozmów i sama jest bardzo ciekawa, co się wokół niej dzieje. - Lubi wiedzieć, jak wygląda sytuacja w mieście, w kraju. Nas też wypytuje o rodzinę. Ogólnie lubi wiedzieć coś o ludziach, którzy do niej przychodzą.
Arcybiskup, który panią Jadwigę odwiedził już po raz kolejny, opowiadał jej o swoim ostatnim pobycie na Białorusi. - Tam ciągle stoi pomnik Lenina - mówił pani Jadwidze do ucha. Kobieta nie kryła zdziwienia. - Jak to? Jeszcze stoi? Jak to możliwe, że ludzie tak kochają zbójów?
Arcybiskup, żartując, pytał najstarszą Polkę, wskazując na współmieszkańców DPS, jak się czuje wśród młodzieży. – Mnie jest młodzież potrzebna, ja od nich biorę wolę życia, oni mi muszą dawać trochę młodości. Ja sama młodości nie miałam. Miałam tylko naukę i wojnę jedną za drugą - stwierdziła pani Jadwiga.
Arcypasterz zwracał też uwagę, że pani Jadwiga mieszka w domu, który nosi imię Jana Pawła II. - Tak, jestem szczęśliwa, że trafiłam do tego pięknego miejsca, które podarowaliście Janowi Pawłowi II - mówiła.
Biskup Stanisław wszystkim mieszkańcom i pracownikom domu złożył też życzenia wielkanocne. - Święta Zmartwychwstania Chrystusa mówią nam, że nasze życie się zmienia, ale się nie kończy. Na to wszystko, co trudne, ciemne w naszym życiu, pada blask Chrystusa Zmartwychwstałego - przypomniał.