Tłumy ludzi żegnały prof. Jakuba Malika. Msza św. pogrzebowa odprawiona została w kościele akademickim KUL.
Prof. Jakub Malik chorował od ośmiu lat. 8 lutego 2017 r. trafił do szpitala. Zmarł w Lublinie 8 maja. 16 maja skończyłby 47 lat. Pozostawił żonę Martę i trzy córki Zuzannę, Łucję, Różę.
W latach 1990 - 1995 studiował filologię polską na KUL. Od 1995 r. związany był z uczelnią najpierw jako asystent stażysta, potem asystent, adiunkt i profesor KUL. - Był jednym z lepiej rozpoznawalnych pracowników Instytut Filologii Polskiej KUL - podkreśla dyrektor instytutu prof. Małgorzata Nowak-Barcińska - Był pracownikiem nieszablonowym - dodaje.
Profesor Malik od 2006 r. kierował Katedrą Literatury Realizmu i Naturalizmu. Był autorem wielu publikacji oraz dwóch autorskich książek: "Adolf Nowaczyński. Między modernizmem a pozytywizmem" oraz "»Lalka«. Historie z różnych światów".
Jakub Malik był też ekspertem od twórczości Boba Dylana. Jego tekstami interesował się od bardzo wielu lat i był, jak sam opowiadał, niezwykle szczęśliwy, gdy Dylan otrzymał nagrodę Nobla w dziedzinie literatury. Prof. Malik był przede wszystkim wybitnym znawcą literatury XIX-wiecznej, ze szczególnym uwzględnieniem twórczości Bolesława Prusa.
Jego pasje wykraczały jednak daleko poza ten obszar. Był również nauczycielem w Liceum Śródziemnomorskim im. św. Dominika Guzmana w Lublinie. Przez wiele lat związany z duchowością drogi neokatechumenalnej. - Do bram królestwa prawdy, sprawiedliwości i pokoju poniosła jego duszę modlitwa wielu w tym współbraci z siódmej wspólnoty drogi neokatechumenalnej z Bronowic - zauważa prof. Barcińska. - To właśnie oni wiernie trwali przy odchodzącym.
Podczas Mszy św. pogrzebowej profesora żegnała rodzina, przyjaciele, współpracownicy a także studenci i uczniowie. - Ostatnie miesiące życia mojego szefa prof. Malika odczytuję jako cud i dziękuję Bogu, że pozwolił mu po 8 lutego się wybudzić - mówił podczas homilii ks. dr Grzegorz Głąb. - Dziękuję za te kilka tygodni, w trakcie których mógł wyznać swoje grzechy, mógł przyjąć Komunię św., sakrament chorych. Pan Bóg pozwolił mu po raz ostatni być przy żonie, patrzeć na dzieci, na rodziców. Ja się lękam nagłej śmierci i cieszę się, że prof. Jakub Malik mógł godnie i spokojnie przeżyć ten trudny czas, trudny dla niego i dla tych którzy go odwiedzali - zaznaczał kapłan. - Jezus na pewno był z Nim, bo taki jest Bóg. Profesor nie chciałby wielkich dysertacji. Myślę, że miał pojęcie Boga nie jako alfy i omegi, ale jako Kogoś, Kto czeka na brzegu i trzyma ciepły chleb dla niego. Panie profesorze śpij w pokoju.
Prof. Jakub Malik spoczął na cmentarzu przy Drodze Męczenników Majdanka.