Mimo braku formy drużyna ze stolicy gładko pokonała drużynę z Puław w ramach 1/16 Pucharu Polski.
Jacek Magiera postawił na silny skład, dał szansę jedynie kilku zawodnikom, którzy nie grają regularnie w pierwszym składzie. Legia potrzebowała zaledwie jedenastu minut by prowadzić już przewagą dwóch bramek, druga bramka była zakwalifikowana jako gol samobójczy zawodnika Wisły. Ostatecznie spotkanie zakończyło się wynikiem 1:4. Dla Legii trafiali: Mączyński, Sedlewski (gs), Nagy, Saidku. Honorowego gola dla Wisły zdobył Hirsz.
Na trybunach panowała wręcz przyjacielska atmosfera, kibiców Legii Warszawa i Wisły Puławy łączy zażyła przyjaźń. Na stadionie przy ul. Józefa Hauke-Bossaka zasiadło jednak niespełna 4 tys. widzów.
Wisła: Penkowec – Sedlewski (69 Kusal), Poznański, Maksymiuk, Litwiniuk, Smektała, Popiołek, Szczotka, Darmochwał (66 Pożak), Meskhia (72 Ploj), Hirsz.
Legia: Cierzniak – Broź, Czerwiński (29 Jędrzejczyk), Dąbrowski, Moneta, Kucharczyk (66 Hildeberto), Kopczyński, Mączyński, Nagy, Guilherme (64 Sadiku), Chukwu.
Z Pucharu Polski odpadł także Górnik Łęczna, który przegrał z III -ligowym Ruchem Zdzieszowice 1:2.