Swoją premierę miał w 2009 roku. Jednak nic nie stracił na aktualności. Znakomity spektakl Teatru ITP o buncie i wierności, marszu pod prąd i rockowym proroku można zobaczyć w ramach 700-lecia Lublina.
Kiedy przygotowywano się do premiery w 2009 roku rozmawialiśmy z reżyserem teatru ks. Mariuszem Lachem. Przypominamy tamtą rozmowę.
Od ostatniej premiery minęły dwa lata, czy to oznacza, że potrzebny był czas by stworzyć coś innego?
Do tej pory nasze spektakle opowiadały o tym, że człowiek stoi w obliczu Boga dokonując własnych wyborów. Przedstawialiśmy to na różne sposoby. Zastanawiając się nad kolejnym spektaklem rozglądałem się dokoła siebie i zauważyłem, że problem, który na każdym kroku spotykam związany jest z wiernością i to na bardzo wielu płaszczyznach. Rodzina, małżeństwo, zakon, kapłaństwo, ale też wierność pewnym zobowiązaniom. Dziś wielu ludzi ucieka od tego. Wtedy postanowiłem zrobić spektakl o proroku. Spektakl w innej konwencji niż dotychczas.
A jednak nie odszedł ksiądz zbyt daleko, bo Biblia dalej została inspiracją...
Tak, choć mój przyjaciel ze Starego Testamentu, pewnie nie jest zadowolony, bo zrobiłem mieszankę różnych proroków. Nie jest to więc historia jednego konkretnego starotestamentowego proroka, ale historia człowieka, który żyje dzisiaj i teraz. Jednocześnie, podobnie do biblijnych proroków, nie jest gotowy na wybranie, nie spodziewa się go i nie ma stosownych umiejętności. Jednak gdy Bóg wyratuje go z pieca ognistego, zaczyna wierzyć w swoje wybranie. Tu jednak dopada go duma i pewność siebie. Finał jest taki, że zostaje sam i musi ponownie zawierzyć pierwotnej miłości. Na końcu nie pada odpowiedź czy prorok zawierzy i powstanie czy też nie. Zostawiamy widza ze znakiem zapytania.
Bohaterów jednak jest więcej niż jeden prorok?
Bohaterów jest trzech. Obok proroka jest starucha, której kiedyś Bóg obiecał, że doczeka proroka, jednak z upływem lat jej oczekiwanie przygasło. Jest też dziewczyna, która walczy z Bogiem i prorokiem twierdząc, że to wszystko to ułuda i bajka. Mówi do proroka żeby zaczął żyć, a nie wciąż się bawić. To są słowa dzisiejszych ludzi, z którymi gdzieś się spotykam.
To poważne treści, udało się jednak zamknąć w słowach piosenek....
Teksty piosenek w większości pochodzą z różnych fragmentów Biblii. Czasem są to dosłowne cytaty, czasem parafrazy. Dialogi napisał Marcin Wąsowski, muzykę Maciej Kuliberda, który tym razem wykorzystał moje rockowe upodobania, dlatego tytuł „Prorock” i tak przez dwa lata powstawała ta historia.
Czego więc możemy się spodziewać wybierając na spektakl „Prorock”?
Na scenę wychodzą zwykli ludzie. Poranieni, zmagający się z życiem, znudzeni. Nie opowiadają swoich historii publiczności, jednak my każdemu z nich historię stworzyliśmy, by aktor wiedział jakie emocje towarzyszą jego bohaterowi. Nie jest to śmieszna historia, na której będzie można się pośmiać, jak dotychczas na naszych spektaklach. To opowieść o buncie i wierności. W dzisiejszym świecie, żeby być wiernym trzeba się zbuntować i iść pod prąd, a to już łatwe nie jest. Przyznaję jednak, że do takiej postawy życiowej zachęcamy.
Spektakl w nowej obsadzie zostanie pokazany 26 września o 18.00 w Centrum Spotkania Kultur.