Dwaj młodzi franciszkanie zamordowani w Peru o. Zbigniew Strzałkowski i Michał Tomaszek dziś wzywani są jako obrońcy przed zagrożeniem terrorystycznym. Ich relikwie trafiły do kościoła ojców franciszkanów w Lublinie.
- Należymy do franciszkańskiej rodziny, której misje są szczególne drogie, choćby to jest wystarczającym powodem do sprowadzenia do naszej parafii relikwii męczenników z Peru. Poza tym dzisiejszy świat, żyjący w ciągłym lęku przed atakami terrorystycznymi, potrzebuje szczególnie orędowników pokoju, a takimi właśnie byli bracia Zbigniew i Michał. Zwróciliśmy się do krakowskich franciszkanów z prośbą o przekazanie parafii relikwii zamordowanych współbraci i tak trafiły one na Poczekajkę – wyjaśnia o. Waldemar Grubka OFM Cap, proboszcz parafii św. Franciszka w Lublinie.
Relikwie do Lublina przywieźli współbracia męczenników, którzy też dzielili się świadectwem łask otrzymywanych za wstawiennictwem błogosławionych.
- Zaledwie tydzień po beatyfikacji braci Zbigniewa i Michała dostaliśmy list od wspólnoty różańcowej z Belgii z prośbą o przesłanie im relikwii naszych współbraci. Belgowie pisali, że życie w ich kraju podszyte jest strachem przed atakami terrorystycznymi i potrzebują wstawiennictwa błogosławionych, którzy rozumieją czym jest taki strach. Relikwie wysłaliśmy. Tydzień później miał miejsce zamach w belgijskim metrze, gdzie zginęło wiele osób. Przyszedł też powtórnie list z Belgii, w którym pisano, że nikt ze wspólnoty, kto uciekał się w opiekę polskich błogosławionych misjonarzy, nie ucierpiał, a cała wspólnota w tych trudnych dniach odczuwała w sercu pokój. Odczytując to jako łaskę, Belgowie podjęli się krucjaty różańcowej o pokój na świecie – opowiadają franciszkanie.
Po tym liście do krakowskiej wspólnoty zaczęły nadchodzić następne z różnych stron świata z podobną prośbą. Tam, gdzie zagrożenie terroryzmem jest na porządku dziennym, coraz więcej osób upatruje w braciach Zbigniewie i Michale obrońców.
O. Zbigniew Strzałkowski i o. Michał Tomaszek zostali zastrzeleni 9 sierpnia 1991 roku przez terrorystów w Peru. Wcześniej grożono im śmiercią, jeśli nie przestaną głosić Chrystusa. Bracia nie wyparli się wiary.
Do Lublina relikwie współbraci przywieźli franciszkanie z Krakowa. Każdy kto uczestniczył we Mszy św. na Poczekajce mógł otrzymać obrazek z błogosławionymi wraz z relikwiami drugiego stopnia - fragmentem ubrań braci.
Więcej o męczennikach z Peru w kolejnym lubelskim Gościu Niedzielnym.