Dziś rozpoczynamy okres Wielkiego Postu - czas pokuty i nawrócenia. We wszystkich kościołach kapłani posypują głowy wiernych popiołem.
Tradycja posypywania głów popiołem zgodnie z przekazami źródłowymi pojawiła się już na początku VIII wieku. W następnym stuleciu papież Urban II uczynił natomiast obrzęd ten obowiązującym w całym Kościele katolickim. Posypywanie głów popiołem ma symboliczne znaczenie, a do tego obrzędu wykorzystuje się popiół pochodzący z palm poświęconych w ubiegłoroczną Niedzielę Palmową.
W kościele św. Rodziny w Lublinie podczas porannej Mszy św. koncelebrowanej ks. Piotr Kot zwracał uwagę, że rozpoczynający się dziś Wielki Post to czas naszej wytężonej pracy, naszych ważnych postanowień. - Za chwilę usłyszycie "nawracajcie się i wierzcie w Ewangelię" to bardzo konkretne słowa, bo oznaczają, że nie tylko mamy się nawrócić i powiedzieć sobie "wytrzymajmy ten czas", ale także naśladować Jezusa Chrystusa - przekonywał kapłan. - W tym pomaga nam właśnie modlitwa, post i jałmużna. One są siłą wzrastania, pomagają w w podążaniu za Jezusem Chrystusem.
Posypaniem popiołem głów rozpoczęli dziś także lekcje uczniowie Szkoły Podstawowej "Skrzydła". W trakcie homilii ks. Damian Dorot zwracał uwagę, że 40 dni to czas całkowitej przemiany. - Ten popiół, który przyjmiemy na nasze głowy, powstaje jak coś się wypala - mówił duszpasterz. - Pan Bóg chce rzeczywiście nasze serca wypalić, żeby one były czyste, wolne, lekkie. Byśmy na koniec Wielkiego Postu mogli prawdziwie latać. Byśmy mogli powiedzieć: moje serce nie jest zamknięte przez nienawiść, przez brak przebaczenia.
Ks. Damian tłumaczył całej społeczności szkolnej, że Jezus, by nam pomóc uczynić nasze serca właśnie takimi, daje konkretną potrójną receptę: modlitwę, post i jałmużnę.
Środa Popielcowa to dzień, w którym katolików obowiązuje post ścisły, czyli ograniczenie posiłków do syta do jednego w ciągu dnia, oraz wstrzemięźliwość od pokarmów mięsnych.