Paweł na trzy dni przed imieninami Beaty oddał komórki macierzyste młodemu mężczyźnie z Polski.
Cały Lublin żył historią Beaty Nowak – niezwykle charyzmatycznej nauczycielki języka polskiego z III Liceum Ogólnokształcącego im. Unii Lubelskiej w Lublinie. Kiedy jej uczniowie dowiedzieli się o diagnozie – mielofibrozie i konieczności przeszczepu – od razu ruszyli do pomocy. Zainicjowali akcję poszukiwania jej „bliźniaka genetycznego”.
Beata poruszyła serca setek mieszkańców naszego regionu. Podczas akcji „Beata i Inni potrzebują Twojej pomocy”, zorganizowanej przez Fundację DKMS, która odbyła się w czerwcu 2016 r. w Lublinie, zarejestrowało się 1311 potencjalnych dawców. Wśród zarejestrowanych osób jest Paweł Królik, który okazał się zgodny genetycznie z potrzebującym przeszczepienia szpiku pacjentem.
Oddanie krwiotwórczych komórek macierzystych z krwi obwodowej odbyło się w klinice w Warszawie. Taka forma oddania komórek macierzystych jest stosowana w około 80 proc. przypadków. Nieco rzadziej, bo w 20 proc. wszystkich pobrań, stosuje się pobranie szpiku z talerza kości biodrowej.
– Razem z żoną zarejestrowaliśmy się na jednym ze stanowisk znajdujących się w Galerii Olimp – opowiada Paweł. – Od zawsze ciągnęło mnie do pomagania innym. Stąd pewnie wybory, których dokonywałem w życiu. Angażowałem się w różne akcje społeczne, udzielałem się jako ratownik w ochotniczej straży pożarnej. Danie komuś szansy na życie, to piękna klamra. Trzymam kciuki za mojego „bliźniaka genetycznego”. Jeżeli ktoś boi się lub waha zarejestrować jako potencjalny dawca szpiku, zachęcam do zapoznania się z informacjami na stronie Fundacji DKMS. Prawdopodobnie okaże się, że obawy nie mają nic wspólnego z rzeczywistością. Natomiast poświęcenie cząstki siebie dla ratowania czyjegoś życia to duma i radość, których nic nie zastąpi – apeluje mężczyzna.
Szukanie dawcy dla potrzebującego przeszczepienia pacjenta jest jak szukanie igły w stogu siana. – Prawdopodobieństwo sukcesu w najlepszym wypadku wynosi 1:20 000 – mówi Katarzyna Poniatowska Koordynator ds. Rekrutacji Dawców. – Bywają też sytuacje, kiedy pacjent ma tak nietypowy układ antygenów HLA, że znalezienie jego bliźniaka genetycznego jest praktycznie niemożliwe – prawdopodobieństwo spada do 1:kilku milionów - dodaje.
Pomimo 30 milionów dawców zarejestrowanych dziś w bazach na świecie, nadal dla 20 proc. polskich pacjentów nie znajduje się zgodnego dawcy. – Dlatego tak ważne jest, by ludzie się rejestrowali i jako potencjalni dawcy szpiku lub komórek macierzystych krwi obwodowej, dawali szansę na życie osobom, które walczą z nowotworem krwi – podkreśla Katarzyna Poniatowska.