Tim Guénard, były francuski bokser, udowodnił całemu światu, że Bóg z każdego zła wyprowadza dobro. Historię swojego życia opowie na KUL 22 marca.
Tim został porzucony przez matkę, kiedy miał trzy lata. Przywiązała go do słupa jednej z polnych dróg i odeszła. Nad ranem zziębniętego i wystraszonego chłopca znalazła policja. Oddano go w ręce agresywnego, uzależnionego od alkoholu ojca. Ten znęcał się nad nim bezlitośnie. W dniu piątych urodzin ojciec pobił go tak mocno, że Tim ledwie przeżył. Po tym ciężkim pobiciu chłopiec spędził w szpitalu, przykuty do łóżka, ponad trzy lata.
Jako dziecko błąkał się po szpitalach psychiatrycznych, domach dziecka, domach starców, rodzinach zastępczych i poprawczakach. W końcu wylądował na paryskiej ulicy. Przy życiu trzymała go jedynie nienawiść i chęć zemsty na rodzicach. Przypadkiem trafił do paryskiej szkoły bosku. Trenował nieustannie, wyobrażając sobie przy każdym zadawanym ciosie, że katuje swojego ojca. Dzięki temu szybko odniósł sukces – został mistrzem Francji. Tim wszedł też na drogę przestępstwa, stając się szefem gangu.
Po latach destrukcyjnego życia, dzięki wyjątkowym ludziom, odnalazł Pana Boga i właściwą drogę. O swoim życiu opowiedział całemu światu w książce zatytułowanej "Silniejszy od nienawiści" (we Francji ta książka należy do kanonu lektur obowiązkowych, w Polsce jej tłumaczenie ukazało się ze względu na wskazanie Jana Pawła II).
Każdy kto chce posłuchać historii Tima i przekonać się, jak piękne życie można prowadzić, pomimo zranień, które człowiek w sobie nosi, może przyjść w czwartek 22 marca na godzinę 19.00 do sali CTW-408 na KUL.