Film o kradzieży relikwii Drzewa Krzyża Świętego z bazyliki o. Dominikanów w Lublinie zobaczymy 2 kwietnia o godz. 12.20.
Osierocone miasto
Linkowski mówi z wyrzutem, że dominikanie nie ustrzegli tego cennego skarbu, a policja prowadziła śledztwo w sposób pozostawiający wiele do życzenia. Także społeczeństwo nie zdało egzaminu.
- Może to oznaka naszego odchodzenia od sacrum? - zastanawia się. - Nie godzę się jednak na to z powodu mojej wiary i kultury, która ma wymiar pionowy, czyli duchowy. Przecież to młode miasto rozwijało się, bo sprowadzono tu relikwie Krzyża Świętego. Wymiar duchowy kultury miał pomagać ludziom w urządzaniu świata, w urządzaniu życia, w urządzaniu Lublina. To wręcz nieprawdopodobne, że zostaliśmy pozbawieni fragmentu drzewa krzyża, na którym zawisło Zbawienie świata! - wzdycha reżyser.
Początek drogi
- Rozpoczęliśmy pracę nad najważniejszym według mnie filmem przyszłego roku. Przed nami oczywiście daleka i mozolna droga. Z doświadczenia wiem, że spotkamy się również z dużą krytyką. Ale czuję wewnętrznie, że ten film może przyczynić się również do rozwiązania zagadki dotyczącej miejsca znajdowania się skradzionego fragmentu krzyża - mówi Jacek Tarasiuk, producent filmu, operator i realizator.
- Obecnie staramy się o finansowanie, jesteśmy na pierwszym etapie. Rozpoczęliśmy wstępne zdjęcia, które mają nam pomóc w zebraniu funduszy na ten film. A reszta zależy od naszych umiejętności - dodaje.
Objęcie produkcji patronatem medialnym zadeklarował lubelski „Gość Niedzielny”.
Dar księcia Iwana?
– Nie wiadomo, w jaki sposób relikwia Krzyża św. znalazła się w klasztorze dominikańskim. Według Jana Długosza relikwię przywiózł do Lublina książę Grzegorz, ale na południowej Rusi nigdy nie było księcia o tym imieniu. Niejasne przekazy mówią, że przywiózł ją w 1420 r. bp Andrzej, dominikanin z Krakowa, który otrzymał ją w darze od księcia kijowskiego Iwana w roku 1387.
Książę miał przyjechać wraz z relikwią do Lublina i został pochowany w kościele dominikanów. Takiego biskupa jednak nie odnotowały żadne źródła. Uważano go za postać na wpół legendarną.
Jednak w 1994 r. w czasie prac badawczych i inwentaryzacyjnych w bazylice przy ul. Złotej w Lublinie odkryto w podziemiach niszę grobową z pochówkiem bp. Andrzeja - informują lubelscy dominikanie.
Kult relikwii rozwinął się jednak z wielu przyczyn dopiero po podpisaniu Unii Lubelskiej. Obecnie lubelscy dominikanie są strażnikami trzech niewielkich fragmentów relikwii Drzewa Krzyża Świętego.