W przeddzień trzeciej rocznicy śmierci dobrze znanego lublinianom proboszcza parafii św. Antoniego, skwerowi przy ul. Tumidajskiego 18a w Lublinie, zostało nadane imię tego wyjątkowego kapłana.
Nie był to zwykły ksiądz. Wie o tym każdy, kto choćby przez chwilę miał z nim do czynienia. Ks. prałat Stanisław Róg przez wiele lat był proboszczem parafii św. Antoniego Padewskiego w Lublinie. W latach 1988-1992 wraz z mieszkańcami osiedla wybudował piękny kościół. W sercach parafian zostawił ślad, dzięki któremu wciąż żyje we wspomnieniach.
To ks. Stanisław w środku osiedla, w miejscu odpoczynku, gdzie krzyżują się drogi mieszkańców podążających do pracy, szkoły czy też po prostu spacerujących, dziesięć lat temu postawił kapliczkę Matki Bożej z Lourdes. Przez wiele lat ludzie przychodzili tu, by złapać chwilę wytchnienia, pomodlić się na różańcu, albo porozmawiać. Dziś to właśnie miejsce zyskało jego imię.
Wniosek o nadanie skwerowi przy ul. Tumidajskiego imienia ks. Stanisława Roga, wpłynął do Rady Miasta w lutym. 26 kwietnia radni podjęli uchwałę o nadaniu miejscu w środku osiedla imienia wieloletniego i pierwszego proboszcza parafii św. Antoniego Padewskiego.
- Niektóre osoby pozostawiają po sobie coś więcej niż tylko ślad życia, można powiedzieć że zostawiają ślad serca - mówił podczas uroczystości ks. Marek Urban, obecny proboszcz parafii, następca ks. Stanisława. - Tak właśnie odczytujemy w naszym środowisku osobę ks. Stanisława Roga. Cieszymy się że będzie nam o nim przypominało jeszcze bardziej miejsce nazwane jego imieniem. Pragnienie takiej przestrzeni zrodziło się oddolnie wśród tych, którzy mają w sobie wiele wdzięczności za spotkanie z ks. Stanisławem.
Arcybiskup Stanisław Budzik przypomniał swoje pierwsze spotkanie z ks. Stanisławem w 2011 r. - Już w pierwszych tygodniach mojej posługi miałem okazję spotkać ks. Stanisława i usłyszeć wiele pięknych opinii na temat tego kapłana - opowiadał metropolita. - Mówiono, że to kapłan święty, charyzmatyczny, roztropny. Późniejsze kontakty z nim utwierdzały mnie nieustannie w tym przekonaniu.
Arcybiskup przypomniał, że miał okazję odwiedzać ks. Stanisława także w szpitalu. - Przyjąłem niezwykłą lekcję pogodzenia się z ciężką, nieuleczalna chorobą - podkreślał. - On od razu otwarcie mówił na temat swojej choroby, nie ulegał panice. Zaznaczał, tak jak kiedyś Jan XXIII: że ma już wszystko spakowane, że jest gotów na ostatnią chwilę.
Metropolita wspominał również ostatnią wigilię spędzoną z ks. Stanisławem, ostatnie imieniny trzy dni przed śmiercią oraz ostatnią Mszę św. - Przewodniczyłem też uroczystościom pogrzebowym - mówił arcybiskup. - Przez dziesiątki lat mojej posługi kapłańskiej i biskupiej byłem na wielu kapłańskich pogrzebach, ale nigdy nie spotkałem tak wielkiej manifestacji wiary, przywiązania do Kościoła, wdzięczności dla kapłana jak podczas pogrzebu śp. Stanisława.
Arcybiskup poświęcił pamiątkowy kamień, na którym parafianie oraz mieszkańcy RSM Motor wyryli słowa podziękowania dla swojego pierwszego proboszcza. Natomiast obecny na uroczystości prezydent Lublina Krzysztof Żuk wręczył obecnemu proboszczowi ks. Markowi Urbanowi medal 700-lecia Lublina jako wyraz wdzięczności za kontynuowanie działań podejmowanych przez ks. Roga.