... z Lublina trzeba przejść przez Głusk i parafię św. Jakuba Apostoła. Nie ominie jej nikt, kto podąża za muszlą.
Kiedyś było to maleńkie miasteczko. Dziś dawny Głusk stanowi część Lublina. W jego centrum stoi wyjątkowy kościół.
- U mnie jest pierwszy odpoczynek na trasie z Lublina do Sandomierza - mówi proboszcz parafii św. Jakuba Apostoła ks. Zbigniew Pietrzela. - Ludzie kilka lat temu wyznaczoną trasę, przemierzają nie tylko pieszo, ale także rowerem, a czasami nawet motorem. Niekiedy chcą jedynie odpocząć i zdobyć pieczątkę w paszporcie, a czasami pragną obejrzeć kościół i posłuchać o jego historii.
Św. Jakub Apostoł w głuskim kościele patrzy na wiernych i turystów z prezbiterium. W jednej dłoni trzyma laskę, a na drugiej zawieszoną muszlę.
- Kiedyś to właśnie ten święty był jedną z najważniejszych postaci w Kościele katolickim. Przypuszczam, że przed wiekami właściciele tutejszych dóbr, którzy byli dosyć bogaci, musieli sami pielgrzymować do jego grobu w Santiago de Compostela i dlatego to właśnie jego obrali za patrona wybudowanego kościoła - tłumaczy ks. Zbigniew.
Kościół św. Jakuba Apostoła jest nie tylko jedynym kościołem w archidiecezji lubelskiej noszącym wezwanie tego świętego, ale także jednym z najstarszych.
- Pierwsza, drewniana świątynia powstała tu w 1398 r. Wzmianka, że nosi ona wezwanie św. Jakuba pojawiła się co prawda w 1565 r., ale prawdopodobnie św. Jakub patronował parafii od początku - opowiada proboszcz.
Kilka wieków później na miejscu drewnianego kościoła pojawił się kościół murowany, który z czasem został też rozbudowany. Dziś świątynia wewnątrz prezentuje typowy styl modernistyczny.
Na ścianach znajdują się polichromie z początków XX w. autorstwa Czesława Miklasińskiego, które aktualnie poddawane są renowacji, a na szczególną uwagę zasługują malowidła orłów przepasanych biało-czerwonymi flagami.
- Podobno nawet niemieccy żołnierze, którzy tu stacjonowali, nie kazali ich zamalować - opowiada proboszcz.
Pamiątką po dawnym kościele jest znajdujący się w bocznej nawie wielki, drewniany krzyż.
- Ma on blisko 350 lat i wiszący na nim Pan Jezus wiele widział - mówi ks. Zbigniew. - Ja sam przez te wszystkie lata mojego probostwa obserwuję, jak ludzie przychodzą, klękają tu i gorliwie się modlą. Wiem, że otrzymują wiele łask. Czasami przychodzą, by zapisać podziękowanie w kronice parafialnej i składają wota dziękczynne.
Oprócz krzyża pamiętającego ważne lata naszej historii, w kościele św. Jakuba znajduje się także ornat z XVII w. - Pochodzi z czasów króla Jana Sobieskiego i to jedna z naszych najcenniejszych pamiątek - zaznacza proboszcz.