Abp Józef Życiński był człowiekiem wielkiej wrażliwości. Uważał, że chrześcijanin ma się realizować w świecie, żyjąc w oparciu o styl Ewangelii, a nie w zamkniętym wieczerniku własnych frustracji.
Na szóstym roku studiów mieliśmy z abp. Józefem Życińskim wykład z filozofii współczesnej. Były to zajęcia niezwykle dynamiczne, ciekawe, prowadzone przez niego z pasją. Sprawy trudne potrafił przedstawić w sposób przystępny, nie burząc świata kleryków, którzy myśleli bardziej o święceniach i pracy duszpasterskiej na pierwszej parafii niż o filozofii procesu lub zakamarkach strukturalizmu. Ożywiał seminarium swoją obecnością, modlitwą, homiliami. Zapraszał w mury seminaryjne wielu gości, niekiedy ludzi, których znaliśmy z telewizji. Były wtedy dyskusje, czasem trudne pytania. Stykaliśmy się z osobami, które prezentowały szerszą wizję chrześcijaństwa, a bywało, że i inny światopogląd. Uczyło to spojrzenia na świat z innej perspektywy. Zastanawiało. Formowało.
Zdarzało się, że zabierał kogoś do swojego samochodu, gdy wracaliśmy z konferencji lub sympozjum na uniwersytecie, które otwierał. Ale nie była to podróż prosta. Od razu pytał o ostatnio przeczytane lektury.
Gdy przyszedł czas egzaminu z filozofii u abp. Józefa – pojawiał się stres. Materiał był dość obszerny, skomplikowany. Sposób rozmowy egzaminacyjnej też oryginalny, ale nie było pośpiechu. Podchodził do nas z szacunkiem i wyrozumiałością, choć był stanowczy. Na egzaminie kazał pochwalić liberalizm i znaleźć słabe strony skrajnych jego nurtów. Dawał niektórym pytania dodatkowe, tzw. ratujące. Student musiał np. wymienić pięć tytułów książek Francisa Fukuyamy.
Abp Józef znany był z tego, że oddalał perspektywę lęku i frustracji, wskazując na subtelne oznaki piękna i harmonii w stworzonym przez Boga świecie. Z jego homilii i wystąpień przebijał refren spotkania i rozmowy Jezusa z Samarytanką. Ten fragment Ewangelii Jana musiał być dla niego wyjątkowo ważny, bo słowa „W Duchu i Prawdzie” stały się jego zawołaniem biskupim. Wielokrotnie wspominał też o „sztafecie pokoleń” – a jest to ważne w kontekście procesów zachodzących obecnie w świecie. Nie powinniśmy bowiem myśleć, że to od nas zależy najwięcej i że na nas kończy się wszystko i wszystko zaczyna.
1 września w archikatedrze lubelskiej zostanie odprawiona Msza św. w intencji śp. abp. Józefa Życińskiego. Zapraszamy do udziału w modlitwie za zmarłego metropolitę.
Chciałbym przypomnieć jedną z charakterystycznych wypowiedzi abp. Józefa, która pochodzi z książki: "Samotność wśród liberałów" i wydaje się być aktualna:
Znacznie łatwiej jest beztrosko rzucić kamieniami i występować w roli chrześcijańskiego ratownika cywilizacji niż przyjąć konsekwencje Jezusowej nauki o miłości bliźniego. Problem w tym, że wysiłek włożony w ratowniczy rzut kamieniem istotnie zniechęca do poszukiwania bliskości Boga w sercu kultury naznaczonej doświadczeniem życiowych dramatów.
Abp Józef Mirosław Życiński ur. się 1 września 1948 r. w Nowej Wsi, zmarł 10 lutego w Rzymie. Był profesorem filozofii i doktorem teologii. W latach 1990–1997 był biskupem diecezjalnym tarnowskim, natomiast arcybiskupem metropolitą lubelskim w latach 1997–2011.