Od wieków mieszkańcom małego miasteczka pod Kraśnikiem patronuje św. Otylia, a od przeszło 40 lat czuwa nad nimi także Matka Boża Urzędowska.
Parafia w Urzędowie erygowana została prawdopodobnie na początku XV w. Przez wiele lat było tu kilka kościołów, m.in. drewniany św. Elżbiety i szpitalny św. Ducha. – Od niepamiętnych czasów rozwijał się tu kult św. Otylii – opowiada proboszcz parafii, ks. Edward Kozyra. - Kto go zapoczątkował i w jaki sposób obraz św. Otylii znalazł się w Urzędowie nie wiadomo – mówi. – W naszym regionie przecież w ogóle nie ma takich tradycji, a pierwsza kaplica św. Otylii funkcjonowała tu już na początku XVII w. – dodaje Andrzej Słowik, członek Towarzystwa Ziemi Urzędowskiej, który na co dzień pracuje jako katecheta.
Choć pierwsza kaplica z czasem uległa zniszczeniu, to jednak mieszkańcy nie dopuścili, by kult św. Otylii wygasł, szczególnie, że wielokrotnie mówiono o objawieniach świętej. – Podobno miała się objawić po drugiej stronie starej kaplicy tuż nad rzeczką – opowiada A. Słowik. – Dlatego też to właśnie tam mieszkańcy postawili nową, dużą kaplicę. Tam też przez wiele lat znajdował się słynący łaskami obraz św. Otylii. Z czasem przeniesiono go do nowo wybudowanego kościoła w centrum miejscowości.
Kaplica św. Otylii
Po dziś dzień to miejsce traktowane jest w sposób wyjątkowy. – Mamy wiele zapisków szczególnych łask otrzymanych za wstawiennictwem św. Otylii – opowiada ks. Edward. – Do źródła św. Otylii przyjeżdżają ludzie z całej Polski. O tym, że święta ciągle działa, świadczą liczne wota, które cudownie uzdrowieni zostawiali wokół ołtarza św. Otylii w naszym kościele – dodaje.
Do kaplicy św. Otylii ludzie przybywają nie tylko po to, by wymodlić łaskę zdrowia. – Wstawiennictwa Otylii wzywają ci, którzy cierpią na choroby oczu, uszu, gardła, głowy – mówi A. Słowik. – Jednak wielu przybywa tu także, by w miejscu objawień złożyć sobie przysięgę małżeńską albo ochrzcić dziecko. Tradycją, którą wprowadził ks. Edward, jest również sakrament bierzmowania, udzielany tu przez biskupa młodym ludziom co dwa lata.
Urzędowianie oprócz wielkiego kultu do św. Otylii mają także wyjątkowe nabożeństwo do Matki Bożej. – Naszej, Urzędowskiej – zaznacza Andrzej Słowik. – Każdej środy kiedy odprawiamy specjalne nabożeństwo do Matki Bożej Urzędowskiej na Mszy św. jest bardzo dużo ludzi, składanych jest też bardzo wiele intencji – dodaje proboszcz.
Kościół parafialny św. Mikołaja w Urzędowie
Obraz Matki Bożej Urzędowskiej w kościele św. Mikołaja znajduje się w bocznym ołtarzu po prawej stronie. Skąd wziął się w tej świątyni, także nikt nie wie. Wiadomo, że wisi od wielu lat, a czczony jest od nieco ponad 40. – W rozwoju kultu tego obrazu i wprowadzeniu nazwy Matka Boża Urzędowska pomogli złodzieje – śmieje się pan Andrzej. – To były lata 70., gdy obraz, który wisiał gdzieś w zupełnym ukryciu, nagle został skradziony. Rozpoczęły się gorączkowe poszukiwania. Płótno odnaleziono w Białymstoku, gdzie szykowane było do wywiezienia za granicę. Obraz wrócił wtedy w wielkiej chwale do Urzędowa i ówczesny proboszcz wprowadził go ponownie uroczyście do kościoła, znajdując dla niego godne miejsce. To wtedy pojawiła się nazwa Matka Boża Urzędowska – wspomina A. Słowik.
Od razu powstało nabożeństwo ułożone przez proboszcza, które urzędowianie odmawiają do dziś z wielką czcią. Być może to właśnie te dwie święte, które swoją troską obejmują Urzędów, przyczyniły się do faktu, że na przestrzeni lat z tej parafii wyszło ponad 70 kapłanów.