- Emanuel Macron stwierdził, że więcej integracji i braterstwo francusko-niemieckie są gwarancją tego, by "świat nie popadł w chaos" - mówił prof. Andrzej Podraza, zauważając, że pozycja "prezydenta bogatych" w samej Francji jest nie do pozazdroszczenia.
Współczesny człowiek żyje w poczuciu lęku, zagrożenia i niepewności. Politycy tracą w oczach obywateli moc kształtowania bezpiecznej przyszłości, w związku z tym sięgają po przestrzeń pamięci zbiorowej, podatnej na manipulacje.
Coraz częściej, nie tylko w związku z brexitem, mówi się o poczuciu braku wpływu zwykłych obywateli na politykę europejską, którą kształtuje w opinii rozgoryczonych - wąska grupa osób na szczycie. Ponadto, gdy w oczach obywateli niepewny i niesprawiedliwy staje się rynek pracy - ci decydują się iść za głosem tych polityków, którzy potrafią przekonać, że stanowią nadzieję dla bezpieczeństwa i stabilności, nawet jeśli używają do tego skrajnie radykalnych haseł.
Przykład strajku „żółtych kamizelek” we Francji to również radykalna forma protestu, niesłusznie pogardliwie ocenianego przez liberalne media. Na ulice wyszli bowiem ludzie wściekli, rozgoryczeni i niepewni jutra, którzy nie chcą się godzić na niesprawiedliwe dysproporcje ekonomiczne. To ludzie odmawiający kompetencji politykom.
ks. Rafał Pastwa /Foto Gość Na temat obecnej sytuacji Polskim i Unii Europejskiej oraz obecności Polski w strukturach unijnych dyskutowano niedawno na katolickim uniwersytecie w Lublinie w ramach konferencji organizowanej m.in. przez Instytut Nauk Politycznych i Spraw Międzynarodowych KUL, Fundację Konrada Adenauera w Polsce, Towarzystwo Nauki i Kultury „Libra” oraz Stowarzyszenie Edukacji i Badań Międzynarodowych ERIA.
Pierwsza część wydarzenia poświęcona została analizom historycznym w związku z setną rocznicą odzyskania przez Polskę niepodległości. Wypowiedzi panelistów zaproszonych przez prof. Tomasza Stępniewskiego skierowane były na ukazanie wpływu poszczególnych wydarzeń i procesów w historii na obecną sytuację geopolityczną kraju.
Druga część konferencji, również z udziałem gości z zagranicy, poświęcona została perspektywie Polski i Unii Europejskiej. Warto w tym miejscu przywołać wypowiedź prof. Podrazy, dyrektora Instytutu Nauk Politycznych i Spraw Międzynarodowych KUL.
Naukowiec zauważył, że Unia Europejska musi się zmierzyć z wieloma problemami. Pytał czy Unia Europejska Orbána i Salviniego też będzie rzeczywistą wartością.
- Po pierwsze UE doszła do takiego momentu, że nie wiadomo, w którym kierunku ma zmierzać. Istnieje zjawisko rosnącej dychotomii pomiędzy dążeniem do pogłębiania integracji europejskiej, a akceptacją społeczną tego procesu. Macron stwierdził, że więcej integracji i braterstwo francusko-niemieckie są gwarancją tego, by „świat nie popadł w chaos” - mówił prof. Podraza, zauważając, że pozycja „prezydenta bogatych” w samej Francji jest nie do pozazdroszczenia.
- Wskazania pokazują, że prawdopodobnie przegra wybory z M. Le Pen - mówił, przypominając, że problemy integracyjne są związane z reformami traktatowymi, które trwają nieprzerwanie od połowy lat 80-tych minionego wieku aż do Traktatu Lizbońskiego.
- Jednak nie odbyła się reforma mająca znaczenie dla zwykłego obywatela - tłumaczył.
Inne podejście do przyszłości i rozwoju UE zaprezentował Piotr M. Kaczyński z Europejskiego Instytutu Administracji Publicznej w Maastricht.
- Kryzysy, które były w przeszłości, to tradycyjna polityka w świecie zachodnim, do którego my doczłapaliśmy się w 1989 r. i w niej uczestniczymy. Każdy kryzys czyni unię silniejszą. Im silniejszy kryzys tym potężniejsza stanie się Unia Europejska. Ona jest bowiem odpowiedzią na każdy kryzysy. Suwerenne państwa chcą unii, bo mogą we współczesnym świecie realizować swoje interesy. Tylko, że my Polacy niekiedy nie wiemy, co mamy. Bez edukacji społeczeństwa nie będziemy mieć demokracji - mówił.
Dr hab. Marta Witkowska z Uniwersytetu Warszawskiego podobnie jak Marion Koppitz z Uniwersytetu w Regensburgu sugerowały, że rozczarowani optymiści widzą tylko strachy związane z Unią Europejską.
Obszerny artykuł na ten temat ukaże się w świątecznym numerze "Gościa Lubelskiego".