Na temat aktualnej kondycji Unii Europejskiej wypowiadają się eksperci, ale także osoby śledzące w mediach wydarzenia społeczne i polityczne.
Analizy te dokonywane są z perspektywy interesów lokalnych. Gdy dochodzi do prób porównania sytuacji poszczególnych krajów członkowskich, słychać zarówno głosy euroentuzjastów jak i eurosceptyków − w różnych proporcjach − starających się uzasadnić swoją postawę i perspektywę spojrzenia na obecny stan UE.
Gdy rośnie nieufność
Niewątpliwie należy stwierdzić, że współczesny człowiek żyje, jak zauważył w „Retropii” Zygmunt Bauman, w poczuciu lęku, zagrożenia i niepewności. Dochodzi do oskarżania obcych, którzy niezasadnie, w opinii wielu, stają się odpowiedzialni za każde nieszczęście i brak stabilności. Politycy tracą w oczach obywateli moc kształtowania bezpiecznej przyszłości, w związku z tym sięgają po przestrzeń pamięci zbiorowej, podatnej na manipulacje. Coraz częściej, nie tylko w związku z brexitem, mówi się o poczuciu braku wpływu na politykę europejską, którą kształtuje w opinii rozgoryczonych wąska grupa wybranych osób. Ponadto gdy w oczach obywateli niepewny i niesprawiedliwy staje się rynek pracy, decydują się oni iść za głosem tych polityków, którzy potrafią przekonać, że stanowią nadzieję dla bezpieczeństwa i stabilności, nawet jeśli używają do tego skrajnie radykalnych haseł. Przykład strajku „żółtych kamizelek” we Francji to również radykalna forma protestu, niesłusznie pogardliwie ocenianego przez liberalne media. Na ulice wyszli bowiem ludzie wściekli, rozgoryczeni i niepewni jutra, niegodzący się na niesprawiedliwe dysproporcje ekonomiczne, odmawiający kompetencji politykom. Bez zmiany podejścia osób mających władzę nie ustanie trend głosowania na skrajnie radykalne ugrupowania w poszczególnych krajach europejskich, od Austrii, przez Szwecję, skończywszy na Włoszech.
Namysł nad Europą
Na temat obecnej sytuacji Polski i Unii Europejskiej oraz obecności Polski w strukturach unijnych dyskutowano niedawno na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim w ramach konferencji zorganizowanej przez Instytut Nauk Politycznych i Spraw Międzynarodowych KUL, Fundację Konrada Adenauera w Polsce, Towarzystwo Nauki i Kultury „Libra” oraz Stowarzyszenie Badań Międzynarodowych Eria. Konferencję otworzył ks. prof. Andrzej Kiciński. Pierwsza część wydarzenia poświęcona została analizom historycznym w związku z 100. rocznicą odzyskania przez Polskę niepodległości. Wypowiedzi panelistów zaproszonych przez prof. Tomasza Stępniewskiego koncentrowały się na ukazaniu wpływu poszczególnych wydarzeń i procesów w historii na obecną sytuację geopolityczną kraju.
Wyraź swoją opinię
napisz do redakcji:
gosc@gosc.plpodziel się