Na temat aktualnej kondycji Unii Europejskiej wypowiadają się eksperci, ale także osoby śledzące w mediach wydarzenia społeczne i polityczne.
Stępiony optymizm
Druga część konferencji, również z udziałem gości z zagranicy, poświęcona została perspektywie Polski i Unii Europejskiej. Warto w tym miejscu przywołać wypowiedź prof. Andrzeja Podrazy, dyrektora Instytutu Nauk Politycznych i Spraw Międzynarodowych KUL. Naukowiec zauważył, że Unia musi się zmierzyć z wieloma problemami. – Po pierwsze UE doszła do takiego momentu, że nie wiadomo, w którym kierunku ma zmierzać. Istnieje zjawisko rosnącej dychotomii pomiędzy dążeniem do pogłębiania integracji, a europejskiej a akceptacją społeczną tego procesu. Macron stwierdził, że potrzeba więcej integracja, a braterstwo francusko-niemieckie jest gwarancją tego, by „świat nie popadł w chaos” − mówił prof. A. Podraza, zauważając, że pozycja Macrona, „prezydenta bogatych”, w samej Francji jest nie do pozazdroszczenia. – Sondaże pokazują, że prawdopodobnie przegra wybory z M. Le Pen – stwierdził, przypominając, że problemy integracyjne są związane z reformami traktatowymi, które trwają nieprzerwanie od połowy lat 80. minionego wieku, aż do traktatu lizbońskiego. – Nie odbyła się jednak reforma mająca znaczenie dla zwykłego obywatela – tłumaczył.
Kryzys rodzi siłę?
Inne podejście do przyszłości i rozwoju UE zaprezentował Piotr M. Kaczyński z Europejskiego Instytutu Administracji Publicznej w Maastricht. – Kryzysy, które były w przeszłości, to tradycyjna polityka w świecie zachodnim, do którego my doczłapaliśmy w 1989 roku, i w niej uczestniczymy. Każdy kryzys czyni Unię silniejszą. Im silniejszy kryzys, tym potężniejsza stanie się UE. Ona jest bowiem odpowiedzią na każdy kryzys. Suwerenne państwa chcą Unii, bo mogą we współczesnym świecie realizować swoje interesy. Tylko że my, Polacy, niekiedy nie wiemy, co mamy. Bez edukacji społeczeństwa nie będziemy mieć demokracji − mówił. Dr hab. Marta Witkowska z Uniwersytetu Warszawskiego, podobnie jak Marion Koppitz z Uniwersytetu w Regensburgu, sugerowały, że rozczarowani optymiści widzą tylko strach związany z UE. Konferencja ukazała różnorodność spojrzeń na zjawisko integracji europejskiej w dobie teraźniejszości i w kontekście przyszłości.
Wyraź swoją opinię
napisz do redakcji:
gosc@gosc.plpodziel się