Otrzymaliśmy od Boga w sakramencie chrztu dar, dzięki któremu mamy nadprzyrodzoną zdolność składania siebie w ofierze i przeżywania swojego życia w łączności z ofiarą Jezusa Chrystusa.
Mszy św. w Dniu Życia Konsekrowanego przewodniczył w archikatedrze lubelskiej abp Stanisław Budzik, metropolita lubelski. - Wpatrzeni w Annę i Symeona, dążymy drogami naszego powołania do spotkania z Chrystusem. Znajdziemy Go i poznamy podczas tej Eucharystii, przy łamaniu Chleba. Niech Chrystus będzie światłem naszego życia, niech wskazuje drogę, abyśmy kiedyś spotkali się z Nim, gdy przyjdzie w chwale - mówił na wstępie liturgii metropolita. Następnie pobłogosławił gromnice. W liturgii uczestniczyli ponadto: bp. Mieczysław Cisło, bp Józef Wróbel, bp Artur Miziński i abp Henryk Nowacki. Dzień Życia Konsekrowanego w Lublinie ks. Rafał Pastwa /Foto Gość Homilię wygłosił o. Henryk Cieniuch OFM Cap. Podkreślił, że aby zrozumieć sens przeżywanego święta Ofiarowania Pańskiego, należy się odwołać do starotestamentalnej tradycji i przepisów Prawa Mojżeszowego, które spełnili Maria i Józef. - Ewangelista Łukasz połączył dwa wydarzenia, które wiązały się przybyciem do świątyni jerozolimskiej. Pierwsze z nich dotyczyło wykupu pierworodnych w 31. dniu od urodzenia. A drugie obrzędu oczyszczenia matek w 40. dniu - wyjaśniał.
- Wykup pierworodnych dokonywał się ze względu na ocalenie żydowskich pierworodnych w Egipcie. Jeśli syn nie należał do pokolenia Lewiego, to trzeba było go wykupić, składając ofiarę pieniężną. Ta ceremonia była krótka, ale wymowna. Ojciec kładł syna na tacę i podawał kapłanowi. Wtedy kapłan pytał ojca: „Czy pragniesz zostawić swojego syna na służbę w świątyni, czy też chcesz go wykupić?”. Ojciec wtedy odpowiadał: „Chcę wykupić”. Kapłan zaś odpowiadał trzykrotnie: „Twój syn został wykupiony” - mówił. Kolejnym krokiem ze strony ojca powinno być złożenie ofiary w postaci 5 syklów srebra. Sykl wynosił 11,4 g. Jednak Jezus nie został wykupiony, jak nakazywało prawo w odniesieniu do pierworodnych spoza rodu kapłańskiego, ale został przedstawiony Panu, ofiarowany Mu i poświęcony na służbę. Ta symboliczna scena, jak podkreślają bibliści, ukazuje Syna Bożego, który „bierze” w posiadanie dom swego Ojca. A potwierdzą to słowa dwunastoletniego Jezusa, gdy odnajdą Go na placu świątynnym rodzice. - Niech Chrystus będzie światłem naszego życia - mówił na wstępie liturgii metropolita ks. Rafał Pastwa /Foto Gość - Od momentu ofiarowania, całe życie Jezusa będzie naznaczone wymiarem ofiary - mówił zakonnik w homilii. Zwrócił uwagę, że życie osób świeckich i konsekrowanych zostało ofiarowane Panu podczas sakramentu chrztu. - Otrzymaliśmy od Boga dar, dzięki któremu mamy nadprzyrodzoną zdolność składania siebie w ofierze i przeżywania swojego życia w łączności z ofiarą Jezusa Chrystusa - precyzował o. Cieniuch. Wyjaśnił, że kochać Boga bez miłości człowieka byłoby kłamstwem. - Żyć w ofierze, to oddać Panu swoją wolność, oddać Mu siebie do dyspozycji. Całe życie - akcentował.
Ks. dr Andrzej Krasowski, wikariusz biskupi do spraw instytutów życia konsekrowanego i stowarzyszeń życia apostolskiego podkreślił, że to wielka radość, gdy wierzymy, że jest z nami Chrystus. - Nasz Pan, który jest obecny w swoim Kościele, wspiera nas swoją łaską. Dostrzegamy, że łaska powołania rozwija się i umacnia, a Bóg obdarowuje nas łaską wspólnoty poprzez święto, takie jak to. Ubogacamy się dzięki tej wspólnocie. Dostrzegamy bowiem kim jesteśmy i ile nas jest. Bardzo ważne jest to, aby patrzeć na te powołania, które są. Z wdzięcznością za każde z nich - mówił.
Na co dzień ks. Krasowski czerpie siłę z życia sakramentalnego. - W parafii Najświętszej Maryi Panny Matki Kościoła w Świdniku, w której pracuję, mamy codzienną i całodzienną adorację Najświętszego Sakramentu. To rzecz bezcenna. Ale Chrystusa można doświadczyć w życiu sakramentalnym i modlitewnym. To pokazuje, że kruszą się różne budowle tego świata, a w sercu można zbudować coś wyjątkowo trwałego z Chrystusem - podkreśla.
Jan Paweł II 2 lutego 1997 r. ustanowił Dzień Życia Konsekrowanego na uroczystość Ofiarowania Pańskiego.